Rolnicy w tarapatach. Groźny wirus zagrażał stadu krów
Gospodarstwo państwa Kowalskich* znalazło się w finansowych tarapatach na skutek splotu wielu różnych wydarzeń. Małżonkowie od ponad 20 lat hodują bydło mleczne i opasowe. W 2018 r. zwierzęta zaatakował wirus BHV-1, powodując zakaźne zapalenie nosa i tchawicy zwierząt. Jednym ze skutków choroby jest spadek wydajności mlecznej.– Weterynarz powiedział, że leczenie całego stada polega na podawaniu szczepionek – mówi pani Anna. – Przez pół roku co miesiąc, przez kolejne pół roku co dwa miesiące itd. Jedna partia szczepień to koszt około 4 tys. zł.
Prawnik z ogłoszenia miał pomóc rolnikom
Kobieta dodaje, że w tym samym roku, w lutym, poważnej naprawy wymagał większy z ciągników, co łączyło się z wydatkiem 20 tys. zł. Z kolei w maju zepsuł się mniejszy, tym razem koszt części i naprawy wyniósł 5 tys. zł. Listę wydatków uzupełniały konieczne remonty w oborze.– Wszystko naraz. Dlatego tak kulejemy finansowo – mówi pan Marek. – Jednak większość kredytów, choć z miesięcznym poślizgiem, płaciliśmy.
Problemy w gospodarstwie pogłębił kryzys na rynku żywca wo...