Rozmowę z Krzysztofem Grabowskim przeprowadziliśmy podczas gali wręczenia nagród XII edycji Konkursu na najlepszy obiekt turystyki na obszarach wiejskich w Wielkopolsce
Jak pan określi obecną kondycję wielkopolskiej wsi?
– Nasza wieś przez ostatnie lata bardzo się zmieniła, głównie za sprawą pieniędzy z Unii Europejskiej w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Tylko w ciągu minionych 4 lat było to ponad pół miliarda złotych. Te pieniądze bardzo mocno zmieniły wielkopolską wieś. Tylko na budowę i modernizację dróg powiatowych i gminnych wydaliśmy w ciągu minionych 4 lat ponad 130 mln zł. Trwała w tym czasie modernizacja kanalizacji i wodociągów oraz targowisk. Dużo funduszy przeznaczyliśmy na renowację obiektów zabytkowych, na świetlice wiejskie, na scalanie gruntów. Sporo z budżetu województwa, czyli własnych środków, przeznaczamy chociażby na dofinansowanie do zakupu np. węzy pszczelej to 2 mln zł. Każdego roku sumą 2 mln zł dofinansowujemy działalność spółek wodnych. Na zakup sadzonek drzew miododajnych przeznaczamy co roku 1,7 mln zł, dopóki samorząd województwa miał wpływ na gospodarkę wodną, wydawaliśmy na nią wiele milionów złotych rocznie. Ostatnie zmiany w przepisach sprawiły, że jeśli tylko mocniej popada deszcz to będziemy mieli problem z podtopieniami. Uważam, że ostatnie lata to bardzo dobry czas dla wielkopolskiej wsi, a w naszym regionie w tym czasie ani jedna złotówka nie została zmarnowana.
Samorząd województwa organizuje konkurs Wielkopolski Rolnik Roku. Jak Pan ocenia kondycję wielkopolskiego rolnictwa, patrząc na to jak zmieniają się jego laureaci i nominowani do tego konkursu?
– Patrzę na rolnictwo nie tylko przez pryzmat ostatnich 4 lat, niekoniecznie nawet 8 lat, ale z całej unijnej perspektywy. Uważam, że w tym czasie uczyniliśmy milowy krok w naszym rolnictwie. Widzimy wiele wspaniałych gospodarstw, które rozwinęły się i nadal rozwijają dzięki unijnym funduszom. Pamiętamy jak nasze gospodarstwa i wsie wyglądały przed wejściem do Unii Europejskiej i widzimy jak wyglądają teraz. To jest naprawdę kolosalna zmiana. Bez unijnych pieniędzy nie udałoby się rolnikom doprowadzić tych gospodarstw do takiego stanu w jakim się znajdują, nie udałoby się kupić nowoczesnego sprzętu, maszyn, ciągników.
Nie sposób tego nie zauważyć i nie docenić. Ci, którzy z tych pieniędzy skorzystali doskonale wiedzą, że bez unijnego wsparcia nie udałoby się im gospodarstw zmodernizować, powiększyć, doprowadzić do takiej efektywności i wydajności. Chciałbym zaznaczyć, że nie udałoby się to także gdyby nie fakt, że nasi rolnicy potrafili po unijne dotacje sięgać i doskonale je wykorzystywać. W Wielkopolsce mamy rolnictwo na bardzo wysokim poziomie, które mimo niższych dopłat bezpośrednich doskonale radzi sobie na rynkach europejskich. Myślę, że gdybyśmy mieli takie same dopłaty, to zachodni rolnicy mieliby olbrzymie kłopoty, aby z nami konkurować.
Nie sposób tego nie zauważyć i nie docenić. Ci, którzy z tych pieniędzy skorzystali doskonale wiedzą, że bez unijnego wsparcia nie udałoby się im gospodarstw zmodernizować, powiększyć, doprowadzić do takiej efektywności i wydajności. Chciałbym zaznaczyć, że nie udałoby się to także gdyby nie fakt, że nasi rolnicy potrafili po unijne dotacje sięgać i doskonale je wykorzystywać. W Wielkopolsce mamy rolnictwo na bardzo wysokim poziomie, które mimo niższych dopłat bezpośrednich doskonale radzi sobie na rynkach europejskich. Myślę, że gdybyśmy mieli takie same dopłaty, to zachodni rolnicy mieliby olbrzymie kłopoty, aby z nami konkurować.