29 marca w ministerstwie rolnictwa odbyły się obrady "okrągłego stołu" w sprawie sytuacji na rynku zbóż. Po dwóch turach wielogodzinnych negocjacji rolnicy podpisali porozumienie z rządem. Przyjęli rozwiązania, które mają ułatwić wyeksportowanie zboża z Polski. Uzgodnili także wprowadzenie "Tarczy dla branży rolno-spożywczej" w wysokości co najmniej 10 miliardów złotych jako rekompensaty z tytułu kryzysu na rynku zbóż, rzepaku i artykułów rolno-spożywczych.
Rolnicy zaostrzają protest w Szczecinie. "Główne ulice będą zablokowane"
Ale zachodniopomorscy rolnicy, którzy od 23 marca protestują w Szczecinie obawiają się, że to porozumienie, podobnie jak poprzednie, nie zostanie zrealizowane. Dlatego postanowili kontynuować protest do 23 kwietnia, a w poniedziałek 3 kwietnia znów będą strajkować pod Urzędem Wojewódzkim w Szczecinie.
- Protest w Szczecinie dalej trwa, a rolnicy przyjeżdżają do nas w dalszym ciągu. Na poniedziałek ogłaszamy mobilizację, by każdy kto może przyjechał samochodem, ciągnikiem. Musimy przypilnować, żeby to porozumienie, które zostało zawarte, zostało też zrealizowane i żeby wszystkie punkty weszły w życie. My już podpisywaliśmy takie porozumienia i nic z nich nie wynikało – mówi Stanisław Barna, rolnik i działacz zachodniopomorskiej NSZZ RI "Solidarność".
Barna zapowiada także zaostrzenie protestu.
- Daliśmy czas, dlatego tutaj było spokojnie. Wyjeżdżaliśmy na ulice ciągnikami dwa razy w tygodniu. Od następnego tygodnia będziemy wyjeżdżać codziennie do środy. W środę zaostrzamy protest. Główne ulice będą zablokowane – powiedział w RMF FM Barna.
Rolnicy domagają się 20 mld zł rekompensat
Zachodniopomorska „Solidarność” ocenia, że podczas okrągłego stołu wynegocjowano za mało pieniędzy na rekompensaty dla rolników. Zdaniem działaczy powinno być to nawet dwa razy tyle, czyli 20 mld zł.
- Jest wiele punktów, które nie są załatwione do końca. Nawet tarcza, którą my już wcześniej zaproponowaliśmy, nie jest do końca taka, jaka powinna być. Jest w niej za mało pieniędzy i są głównie na przetwórstwo. Oceniamy, że tych środków powinno być dużo więcej, 14 do 20 milionów złotych – mówi Stanisław Barna.
"Rynki produktów rolnych uległy całkowitej destabilizacji"
Zachodniopomorscy rolnicy domagają się także rozmów z rządem. Oczekują, że przyjedzie do nich premier Morawiecki. 23 marca w liście do niego adresowanym zachodniopomorscy rolnicy zwracają uwagę, że rynki produktów rolnych uległy całkowitej destabilizacji.
- Zawiodła administracja państwowa, bagatelizując sytuację, nie wykazując dostatecznej sumienności w jej monitorowaniu, a także obronie interesów naszego państwa wobec organów Unii Europejskiej – piszą i oczekują od premiera szybkich działań.
Kamila Szałaj, fot. Zachodniopomorska NSZZ RI "Solidarność".