Ich protest trwa od czerwca br., kiedy to we wsi pojawiły się ekipy amerykańskiej firmy Chevron, która ma dokonać odwiertów. Mieszkańcy zablokowali im wjazd na wyznaczony do badań teren i od tego momentu nieustannie utrzymują blokadę, pełniąc przez całą dobę dyżury. W trakcie sobotniej pikiety przypomnieli o swoich postulatach. Protestujący to w większości rolnicy, którzy obawiają się, że uruchomienie wydobycia gazu spowoduje degradację środowiska i uniemożliwi im w przyszłości normalne gospodarowanie. Wskazują, iż odwierty mogą skutkować skażeniem wód gruntowych oraz gwałtownym obniżeniem ich zasobów, co będzie zgubne tak dla uprawy zbóż, jak i dla hodowli zwierząt.
Rolnicy uważają, że Chevron nie może wiercić, bo po pierwsze, nie posiada wszystkich wymaganych pozwoleń, a po drugie, nie może ich uzyskać, bo polskie przepisy to uniemożliwiają. Domagają się więc od rządu cofnięcia koncesji. Pisali w tej sprawie do Prezydenta, Premiera oraz Komisji Europejskiej. Mieszkańców poparły władze gminy oraz organizacje ekologiczne.
Patowa sytuacja w Żurawlowie trwa od 9 miesięcy. Chevron ustąpić nie zamierza, twierdząc, że działa zgodnie z prawem. Firma pozwała kilkunastu uczestników protes-
tów. Oczekuje, że sąd zakaże im dalszego utrudniania pracy przedstawicielom koncernu w Polsce. Gt