Pszenica i rzepak za bezcen. „Mamy już tego serdecznie dość”
Rolnicy nie oczekują jałmużny. Chcą, żeby owoce ich ciężkiej pracy można było sprzedać za godziwą cenę. Tymczasem ceny skupu rzepaku i pszenicy na Podkarpaciu szorują po dnie.
- Rzepak kosztuje w granicach 1400 zł/t – mówił podczas piątkowej konferencji prasowej zorganizowanej przez Oszukaną Wieś w Rzeszowie Roman Kondrów. – Za pszenicę, podkreślam, że konsumpcyjną, można dostać 630 zł/t.
- Idziemy na zderzenie z górą lodową, jaką jest ukraińskie rolnictwo – stwierdza Paweł Skaba. – To może być początek końca polskiego rolnictwa.
Rolnicy pytani o głośną wypowiedź ministra Roberta Telusa, który mówił, że daje głowę, że do końca czerwca nadwyżki zboża wyjadą z Polski, komentują tak: - To nie jest prawda, że zboże z Ukrainy nie wjeżdża już do kraju. Do granicy mam 2 km. Z własnego ogrodu widzę, jak płynie to zboże - mówi Andrzej Dziobak. A Paweł Skaba, który jak wielu rolników nie zdoałał jeszcze sprzedać całego ubiegłorocznego plonu dodaje: - Rolnicy z Podkarpacia już ostrzą topór na głowę ministra.
Oszukana Wieś zapowiada w Rzeszowie powrót do akcji protestacyjnych
Na bardzo niskie ceny skupu nakłada się niezadowolenie z niewywiązywania się przez rząd z obietnic. – Rząd obiecuje bardzo dużo: dopłaty do transportu, skupu, kredytów – mówił Mikołaj Toborowicz. – Tylko praktycznie nic z tego nie wynika. Nikt nic nie wie. Ani agencje rolne, ani inne organy rządowej administracji. Mamy już tego wszystkiego serdecznie dość.
- Lex Tusk przepchnęli ekspresowo – zżyma się Roman Kondrów. – Tymczasem w kwestii dofinansowywania silosów wciąż nie ma konkretów. Jeśli ktoś uwierzył i szybko ruszył z inwestycją, to powinien już płacić wykonawcy. Tylko z czego?
Rolnicza blokada przejścia granicznego w Medyce w środę 7 czerwca
- Będziemy na przejściu w Medyce w środę od godz. 8 do 22 – zapowiada Roman Kondrów. – Chcemy, żeby była to pełnowymiarowa blokada. Więcej szczegółów będę mógł podać w poniedziałek.
Nieoficjalnie wiadomo, że rolnicy rozważali akcję podobną do tej, jaka była prowadzona w Szczecinie. Czyli przyjazd ciągnikami do Rzeszowa w pobliże Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego. Zwyciężyła opcja blokady w Medyce. Na razie.
- Jeśli nic się nie zmieni, to na proteście w Medyce się nie skończy – zapowiada Mikołaj Toborowicz. – To strajk ostrzegawczy, po nim będą kolejne. Przyjedziemy też do miast.
Rolnik zaapelował do plantatorów z innych części Polski o wsparcie i zaangażowanie. – Jeśli skutecznie nie zawalczymy o swoje przed wyborami, to potem możemy o tym zapomnieć.
Krzysztof Janisławski
Fot. Krzysztof Janisławski