Dziś w ministerstwie rolnictwa odbyły się obrady "okrągłego stołu" rolniczego w sprawie sytuacji na rynku zbóż w związku z nadmiernym importem ukraińskiego ziarna. W rozmowach wzięli udział przedstawiciele organizacji rolniczych i branżowych.
Jaka pomoc na rynku zbóż?
Wśród działań, które zaproponowało ministerstwo rolnictwa znalazły się zapowiadane od dwóch miesięcy dopłaty do zbóż. Na tę pomoc rząd przeznaczy 600 mln zł. Wsparcie będzie wypłacane do 60 proc. plonu i do 50 ha kukurydzy lub pszenicy. Wysokość rekompensat wyniesie od 150 do 250 zł/t i będzie uzależniona od województwa, w którym położone jest gospodarstwo.
Niewykluczone, że dopłaty do zbóż zostaną rozszerzone na inne gatunki poza pszenicą i kukurydzą. Ustalono, że dodatkowe 520 mln zł z unijnej rezerwy kryzysowej będzie przeznaczone m.in. dla jęczmienia i żyta oraz dla rzepaku. Niewykluczone też, że pomoc będzie przyznawana do powierzchni większej niż 50 ha i do większej ilości plonu.
- Rezerwa unijna będzie służyła do uzupełnienia dopłat do zbóż i rozszerzenia pomocy na inne zboża i rzepak oraz na procent plonu i ewentualnie powierzchnię - powiedział minister rolnictwa Henryk Kowalczyk.
W opróżnieniu magazynów przed żniwami mają także pomóc dopłaty do transportu pszenicy i kukurydzy do portów nadbałtyckich. Stawki pomocy będą zróżnicowane w zależności od odległości do portu i będę wynosić od 100 do 200 zł/t.
Pomoc mają otrzymać także firmy skupowe. Dla nich KOWR ma przygotować pożyczki płynnościowe.
Możliwość zaciągnięcia kredytów preferencyjnych otrzymają także rolnicy. Linia kredytowa ma wynosić 10 mld zł.
- Chcemy, aby to były kredyty o 2 proc. oprocentowaniu – zaznaczył minister.
Jak rząd chce upłynnić eksport zbóż z Polski?
Kowalczyk zapowiedział też intensyfikację eksportu zboża z Polski. W sprzedaż ma się włączyć także ministerstwo spraw zagranicznych w celu pozyskania nowych rynków zbytu.
Rząd zaproponował także, że po Świętach Wielkanocnych od 12 kwietnia zacznie skupować zboże od rolników i przekaże je jako pomoc humanitarną do Afryki. Ten mechanizm ma być finansowany z budżetu UE, ONZ i krajowego. Wielkość skupu ma być uzależniona od powierzchni zasiewów zgłoszonych przez rolników.
W kwestii opróżnienia magazynów przed żniwami rząd zamierza zaangażować Elewarr, a także inne podmioty skupowe, „które zechcą taki skup i eksport przeprowadzić”.
Kolejnym elementem umożliwiającym wywóz zboża z Polski ma być wdrożenie procedur ułatwiających transport zboża do portów.
- Będzie to nadanie priorytetu dla zboża tak jak to było przy węglu – zaznaczył Kowalczyk.
Będą ułatwienia w budowie magazynów i dopłaty do silosów
Następne propozycje rządowego wsparcia na rynku zboża dotyczą ułatwień w budowie magazynów zbożowych do 300 m2 i silosów do 200-250 m2. Będzie je można stawiać bez pozwolenia na budowę. Rolnik będzie mógł liczyć także na dopłaty do budowy silosów.
- W ramach Krajowego Planu Odbudowy chcemy wygospodarować kilkaset milionów złotych, żeby dotować rolnikom zakup i montaż silosów na zboże. Może uda się to zrealizować na żniwa lub na koniec żniw, po to żeby rolnicy mieli techniczną możliwość przechowania zapasów – powiedział wicepremier.
Import zbóż z Ukrainy: Polska wystąpi o zastosowanie klauzuli ochronnej
Kowalczyk poinformował także, że Polska wystąpi do Komisji Europejskiej o zastosowanie klauzuli ochronnej dotyczącej granicy polsko-ukraińskiej. Rozporządzenie znoszące ograniczenia w imporcie przewiduje taką klauzulę, gdy są zakłócenia na rynku.
- Klauzulę można wprowadzić w sytuacji, kiedy są zakłócenia na rynku. Uznajemy, że takie zakłócenia na rynku wystąpiły. Wobec tego rząd polski wystąpi do Komisji Europejskiej o zastosowanie klauzuli. Będziemy zachęcać też kraje graniczące z Ukrainą, czyli Słowację, Rumunię, Węgry i Bułgarię, by również wystąpiły do KE – poinformował Kowalczyk.
Rząd zapowiada wzmocnienie kontroli importowanych zbóż
Dla większego bezpieczeństwa żywnościowego mają być wprowadzone zaostrzone kontrole żywności sprowadzanej z Ukrainy.
- Te kontrole będą przeprowadzane i towar będzie wpuszczany dopiero po sprawdzeniu – obiecał wicepremier.
Rolnicy po spotkaniu: wiele spraw nie zostało jeszcze ustalonych
Stanisław Kacperczyk, prezes Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych który brał udział w spotkaniu ocenił, że wiele kwestii nie zostało jeszcze ustalonych.
- Owszem, mamy spisane punkty Porozumienia okrągłego stołu, ale zachodzi potrzeba dalszych ustaleń. Ja dziś podkreślałem, że przede wszystkim trzeba wywieźć zboże poza kraj. Podkreślałem znaczenie firm eksportowych i zwróciłem uwagę na brak infrastruktury portowej do szybszego i większego eksportu zboża. Bo niestety, w tej chwili przerób portów jest niewystarczający. Wynosi ok. 5-6 mln ton, a my musimy wyeksportować 10-11 mln ton własnego zboża – powiedział Kacperczyk.
Na spotkaniu podnosił też problem wydzierżawienia terminali. Okazuje się, że przetargi się przeciągają, a firmy skarżą się, że brakuje decyzyjności. To niestety utrudnia eksport.
Kacperczyk zaznaczył, że jest też problem ze znalezieniem chętnych na zakup zboża na rynkach eksportowych.
- My jako związek walczymy od wielu lat, by powstała infrastruktura eksportowa. Zabiegałem, by zapisać w podsumowaniu spotkania, że pan premier będzie zabiegał o uruchomienie procedury do powstania tej infrastruktury. Bez tego nie będziemy w stanie wyeksportować zboża – mówił Kacperczyk.
Kacperczyk: rolnicy tracą rocznie 1 mld zł przez brak infrastruktury do eksportu zboża
Prezes PZPRZ wyliczył, że rolnicy tracą w skali kraju przez brak infrastruktury do eksportu zboża 20 zł na każdej tonie zboża. Łącznie ich straty wynoszą 1 mld zł rocznie.
- Bariera związana z infrastrukturą, bariera cenowa i konkurencja ze strony Rosji powoduje, że sytuacja na rynku zbóż jest trudna. Jestem pełen obaw, czy damy radę do żniw opróżnić magazyny – powiedział Kacperczyk.
Sikora: Do Polski dziennie wjeżdża 300 ton zboża z Ukrainy
Również Marian Sikora, prezes Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych po obradach „okrągłego stołu” ocenił, że eksport będzie trudny.
- Firmy eksportowe chcą współpracować, tylko nie mają jak tego prowadzić, bo są ogromne kolejki. Nie ma nabrzeża i infrastruktury eksportowej. Niektóre firmy eksportują zboża przez niemieckie porty. Pszenica na giełdzie Matfif poszła lekko w górę, więc jest szansa, że sytuacja się poprawi. Do Polski dziennie wjeżdża 300 ton zboża z Ukrainy, chodzi o to żebyśmy to dobrze kontrolowali, nawet jeśli ma to trwać dłużej – powiedział prezes FBZPR.
Do żniw Polska powinna wyeksportować 3-4 mln ton zboża
Zdaniem Mariana Sikory musimy wysłać co najmniej 3-4 mln ton do połowy czerwca.
- Nie wiadomo ile powierzchni magazynowej mamy do dyspozycji, żeby to zboże przechować. Myślę, że w tym tygodniu może pojawić się ten bilans – powiedział Sikora.
AGROunia: po 5 godzinach spotkanie zakończyło się świstkiem
Z kolei Michał Kołodziejczak, prezes AGROunii ocenił, że zaproponowane przez rząd rozwiązania nie zmienią sytuacji na rynku zbóż.
-Nie padły tu żadne ustalenia. Nie są to oczekiwania polskich rolników. Za mało jest też pieniędzy na pomoc dla nich. Te 600 mln zł z budżetu krajowego i 520 mln zł z budżetu UE to tyle ile idzie na Kancelarię Premiera. Czy my chcemy ratować branżę, która upada, choć zapewnia nam chleb, za tyle, ile kosztuje utrzymanie służby Morawieckiego? – pytał Kołodziejczak.
Lider AGROunii zaznaczył, że nie ma konkretnych informacji, jak zmienią się np. badania na granicy, ile osób będzie je wykonywać i co dokładnie będzie badane.
- Spotkanie po 5 godzinach się zakończyło świstkiem, dokumentem, który wygląda jakby go napisał przedszkolak. To nie jest żadne porozumienie, to jest podsumowanie obrad "okrągłego stołu rolniczego" podpisane przez premiera Kowalczyka. Tu nie padły żadne ustalenia. Premier po około godzinie rozmowy przedstawił swoje pomysły, wysłuchał naszych propozycji i podsumowanie zapadło na podstawie tych jego propozycji, które powiedział na spotkaniu przed 15:00. To jest skandal! - mówił Kołodziejczak.
Rolnicy m.in. z AGROunii, NSZZ Solidarność RI, KRIR i Oszukanej Wsi po zakończonym spotkaniu nie opuścili budynku ministerstwa rolnictwa. Po godz. 20.00 przyszedł do nich ponownie minister Kowalczyk. Kontynuowali rozmowę za zamkniętymi drzwiami.
- Tutaj muszą być konkrety, inaczej nie wychodzimy. Po obradach „okrągłego stołu” zostaliśmy bo chcemy podpisać porozumienie - wyjaśnia Kołodziejczak.
Kamila Szałaj, fot. AgroUnia