Idziemy o zakład, że przeciętnego polskiego producenta mleka bardziej zainteresuje dziś to, co dzieje się w Nowej Zelandii niż na ul. Wiejskiej w Warszawie. W Nowej Zelandii odbyła się pierwsza w 2017 r. aukcja na mleczarskiej giełdzie GDT. Jak się dowiadujemy, ceny przetworów mlecznych po raz kolejny spadły. Choć główne produkty eksportowe naszego mleczarstwa (odtłuszczone mleko w proszku i masło) nie potaniały, to tendencja może niepokoić.
Bez porozumienia ponad podziałami takie zmiany będą budzić wieczne kontrowersje. Na wieczność skłócą miasto z wsią. Choć Polskie Stronnictwo Ludowe od listopada ubiegłego roku, zbiera podpisy pod wnioskiem o obniżenie wieku emerytalnego dla rolników, to jak na razie wydaje się w tym dążeniu osamotnione. Lepiej byłoby, gdyby zajęły się tym izby rolnicze, zwłaszcza że PSL, gdy był w rządzącej koalicji, miał odmienne zdanie, to patrzmy do przodu, zamiast grzebać w przeszłości. Dla reszty „elyty” ważniejsze są głosowania bez guzików, grzebanie po cudzych torbach i sylwestrowe wycieczki. Choć pod jednym względem z Ryszardem Petru się zgadzamy. Praca pracą, ale rozrywka też się człowiekowi należy.
Na zakończenie chcielibyśmy wspomnieć o drugim pod względem ważności newsie w mediach w ostatnim czasie – o smogu. Jest on jak Smok Wawelski, wszyscy o nim słyszeli a nikt go nie widział, może z wyjątkiem Krakowa. Dywagacje o smogu szczególnie nas rozbawiły, gdy nad Polską z prędkością 100 km/h wiał wiatr z niżu Axel. Przy okazji jednak okazało się, że i na wsi zdarzają się rzeczywiste problemy z jakością paliwa do ogrzewania. Jak poinformował nas Czytelnik z woj. warmińsko-mazurskiego, w województwie nie można kupić polskiego węgla. Dostępny jest tylko rosyjski, tańszy, ale znacznie gorszej jakości. Rolnik nawet gdyby bardzo chciał zapłacić więcej, to naszego węgla nie kupi.
Krzysztof Wróblewski
Paweł Kuroczycki