W połowie października 2017 roku w rosyjskim Woroneżu odbyło się spotkanie zespołu ds. rozwoju rolnictwa rosyjskiego, któremu przewodniczył prezydent Władimir Putin. Liczby przytaczane przez Putina czy ministra rolnictwa, Aleksandra Tkaczewa, mogą robić wrażenie.
– W tym roku spodziewamy się rekordowego zbioru zbóż na poziomie około 130 milionów ton, a to zostało osiągnięte pomimo niekorzystnych warunków pogodowych – mówił Wladimir Putin. Przekłada się to też na wzrost aktywności Rosji na rynkach zbytu. Z danych przytaczanych przez władze Kremla wynika, że w pierwszych siedmiu miesiącach 2017 roku Rosja wyeksportowała 18 mln ton zbóż, czyli o 15,4% więcej niż przed rokiem. A to nie jedyny wzrost.
– Nasi producenci umocnili swoje pozycje na rynku krajowym, a także zwiększyli swój potencjał eksportowy. Według Federalnej Służby Celnej przemysł rolny zwiększył eksport o 18,8% do 10 mld USD w pierwszych siedmiu miesiącach roku. Rosja aktywnie zwiększa eksport mięsa, cukru i oleju słonecznikowego – przekonywał prezydent Putin. W Rosji rośnie także produkcja zwierząt gospodarskich. W pierwszych ośmiu miesiącach 2017 roku zwiększyła się o 4,4%.
Z kolei z raportu przedstawianego przez Aleksandra Tkaczewa, rosyjskiego ministra rolnictwa, wynika, że w tym roku w Rosji zostanie zebrana rekordowa ilość buraków cukrowych. Już teraz Federacja Rosyjska wyprodukowała około 6,5 mln ton cukru. – Oznacza to, że wyprzedziliśmy Niemcy, Francję czy Stany Zjednoczone, które zawsze dominowały na tym rynku – przekonywał Aleksandr Tkaczew.
Z danych podawanych przez szefa ministerstwa rolnictwa wynika, że w tym roku w Rosji będzie zebranych ok. 2,5 mln ton warzyw, czyli o ok. 21% więcej niż przed rokiem.
– Dzięki programowi inwestycji i dopłat, rozpoczęliśmy budowę 50 kompleksów szklarni, które przyniosą około pół miliona ton pomidorów. Za 4 do 5 lat od teraz będziemy w stanie zaspokoić w całości popyt wewnętrzny [na pomidory – red.] i będziemy mogli zacząć myśleć o ich eksporcie – dodał minister rolnictwa.
Minister rolnictwa ma także plany rozwoju hodowli trzody chlewnej. – Chciałbym tu podać przykład Niemiec – mówił rosyjski minister rolnictwa. – Niemcy produkują 5,5 miliona ton wieprzowiny każdego roku i eksportują niemal 3 miliony ton. Dlatego nie powinniśmy zatrzymywać produkcji naszej wieprzowiny. Musimy ją zwiększać. Już trwają prace nad budową dużego kompleksu hodowlanego na Dalekim Wschodzie – raportował Aleksandr Tkaczew.
Minister rolnictwa ma także plany rozwoju hodowli trzody chlewnej. – Chciałbym tu podać przykład Niemiec – mówił rosyjski minister rolnictwa. – Niemcy produkują 5,5 miliona ton wieprzowiny każdego roku i eksportują niemal 3 miliony ton. Dlatego nie powinniśmy zatrzymywać produkcji naszej wieprzowiny. Musimy ją zwiększać. Już trwają prace nad budową dużego kompleksu hodowlanego na Dalekim Wschodzie – raportował Aleksandr Tkaczew.
Rosja, pomimo obecnych problemów, chce zwiększyć produkcję mleka o dodatkowe 15 mln ton. Jak zauważył rosyjski minister rolnictwa, w Federacji Rosyjskiej sytuacja na rynku mleka jest dość skomplikowana. Coraz częściej gospodarstwa rodzinne opuszczają rynek, ponieważ nie następuje wymiana pokoleń. Młodzi ludzie nie chcą angażować się w pracę w gospodarstwie. – Należy wziąć pod uwagę strukturę produkcji mleka w jakimkolwiek kraju europejskim. Tam około 40% mleka jest wytwarzane przez rolników, a około 60% przez duże fermy mleczne. Sądzę, że powinniśmy dążyć do stworzenia podobnego modelu – przekonywał Aleksandr Tkaczew. Taki plan miałby pozwolić w ciągu dekady zwiększyć produkcję mleka o dodatkowe 15 mln ton, aby z jednej strony wypełnić lukę, jaka powstaje po wychodzeniu kolejnych prywatnych gospodarstw z rynku, a z drugiej strony, żeby zapewnić też wzrost produkcji.
Już teraz niektórzy oficjele rosyjscy przewidują, że ich rolnictwo po 2020 roku będzie niemal bezkonkurencyjne. – Nawet jeśli ktoś z Turcji lub Polski będzie chciał wrócić na nasz rynek, to nie będzie to dla niego łatwe, ponieważ ludzie poznają prawdziwy smak naszego rosyjskiego, wysokiej jakości, nierakotwórczego, niealergicznego jedzenia – przekonuje Oleg Koroliew, gubernator obwodu lipeckiego.
Czy może to mieć przełożenie na nasze rolnictwo? Jeśli plany władz Kremla się sprawdzą, to część wielkich gospodarstw powstanie w pobliżu granicy rosyjsko-chińskiej. A właśnie o ten rynek w głównej mierze będą rywalizować wszystkie kraje Unii Europejskiej z Rosją.
Paweł Mikos