Dziś premier Rosji ogłosił listę towarów objętych zakazem importu. Znalazły się na niej owoce, warzywa, mięso, ryby, mleko, nabiał. Sankcje obejmą produkty nie tylko z UE ale także i z USA, Australii, Kanady i Norwegii.
W dekrecie "O podjęciu specjalnych ekonomicznych przedsięwzięć w celu zagwarantowania bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej" władze Rosji zakazał urzędom, firmom i swoim obywatelom przez rok kupować produkty rolne, surowiec i artykuły spożywcze z państw, które postanowiły nałożyć sankcje ekonomiczne na rosyjskie firmy i Rosjan albo przyłączyły się do takich sankcji.
Rosyjski rząd na polecenie prezydenta Władimira Putina przedstawił listę produktów, których nie można kupować. Jest na niej wołowina i wieprzowina świeża, schłodzona i mrożona, mięso drobiu świeżego, schłodzonego i mrożonego, ryby i skorupiaki, mleko i wyroby mleczne, warzywa, owoce i orzechy, kiełbasy i wędliny a także półprodukty po ich produkcji oraz artykuły spożywcze na bazie tłuszczów roślinnych.
Rozszerzenie zakazu dodatkowo skomplikuje trudną już sytuację polskich producentów żywności.
- Wstępnie szacowaliśmy, że uda się nam ulokować na rynku europejskim około 1/3 dotychczas eksportowanych na rynek rosyjski owoców i warzyw. Po dzisiejszej decyzji prezydenta Putina będzie to raczej niemożliwe, gdyż problem będzie już dotyczył także producentów owoców i warzyw z całej Unii Europejskiej – stwierdził Marek Sawicki.
Według niego w tej sytuacji najwyżej 5 do 10% produkcji sprzedawanej dotychczas na rynku rosyjskim uda się wysłać na rynek unijny i dotyczyć to będzie tylko produktów najwyższej jakości.
Szef resortu rolnictwa podkreślił, że największy problem będą stanowić produkty bardzo wrażliwe, jak np. kapusta i papryka, których nie da się dłużej przechowywać. Ministerstwo zapewnia, że trwają poszukiwania rynków alternatywnych dla polskiej żywności. Według niego są szanse zwiększenia eksportu do Algierii, Maroka i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Rozpoczyna się kampania promocyjna w Chińskiej Republice Ludowej i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. W odniesieniu do Chin musi jednak nastąpić przyspieszona procedura dopuszczająca nasze owoce i warzywa na ten rynek.
- Będziemy dyskutować na temat szerszego wsparcia promocji na rynkach trzecich oraz o gwarancjach dla eksporterów, gdyż mamy do czynienia z sytuacją kryzysową – powiedział minister Sawicki i poinformował jednocześnie, że 12 sierpnia spotyka się z unijnym komisarzem Dacianem Ciolosem i być może wówczas otrzyma deklaracje ze strony Komisji Europejskiej w sprawie sytuacji na rynku owoców i warzyw.