Rosną też wypłaty za szkody wyrządzone przez zwierzynę chronioną (wilki, żubry, rysie, bobry i niedźwiedzie), w ub.r. wypłacono ponad 18 mln zł.
Otawski powiedział na posiedzeniu senackiej komisji rolnictwa i rozwoju wsi, że od kilku lat kwoty wypłacanych odszkodowań systematycznie rosną. Wyjaśnił, że jedną z przyczyn są zmiany klimatyczne, tj. lekkie zimy, które pozwalają większej liczbie zwierząt przeżyć ten okres, a później się rozmnażać.
Wiceminister zwrócił uwagę, że innymi przyczynami są zmiany w uprawach, chodzi głównie o kukurydzę, która stanowi wysokobiałkowe pożywienie. "Dwadzieścia lat temu kukurydzy nie uprawiano w Polsce, a teraz może być to nawet 10 proc. wszystkich upraw zbóż" - zaznaczył.
Otawski dodał, że za wzrost liczby zwierząt odpowiada też niewykonywanie w odpowiednim stopniu planów łowieckich (średnio 80 proc.).
Według informacji wiceministra w 2010 roku żyło w Polsce 120 tys. dzików. Obecnie jest ich już 280 tys. To właśnie te zwierzęta są odpowiedzialne za zdecydowaną większość szkód, a co za tym idzie - wypłacanych odszkodowań. Pięć lat temu za szkody wyrządzane przez zwierzęta łowne wypłacono 57,98 mln zł, w 2011 r. - 57,88, w 2012 - 70,37 mln zł, a w 2013 79,38 mln zł.
Ministerstwo wyjaśniło, że ze względu na to, iż łowiecki rok gospodarczy jeszcze trwa (od 1 kwietnia do 31 marca roku następnego), dane za ostatni rok nie są jeszcze dostępne.
Wiceszef resortu środowiska i Główny Konserwator Przyrody poinformował ponadto, że rosną też wypłacane odszkodowania za szkody spowodowane przez zwierzęta chronione: wilki, żubry, rysie, bobry i niedźwiedzie. Podobnie jak w przypadku dzików, które powodują najwięcej szkód spośród zwierzyny łownej, za najwięcej szkód w przypadku zwierzyny chronionej odpowiadają bobry. W 2010 roku za szkody wyrządzane przez pięć gatunków chronionych wypłacono blisko 8 mln zł, w 2011 r. - 11,5 mln zł, w 2012 - 13,2 mln zł, w 2013 - 15,8 mln zł, a w 2014 r. ponad 18 mln zł. W ub.r. za szkody wyrządzone przez bobry zapłacono ponad 17 mln zł.
Otawski przypomniał, że zgodnie z rozporządzeniem ministra środowiska od października 2014 r. bóbr nie jest już gatunkiem pod ścisłą ochroną, a gatunkiem objętym częściową ochroną. Pozwala to zgodnie z prawem, po uzyskaniu specjalnego pozwolenia od regionalnego dyrektora ochrony środowiska, na poławianie bobrów w celach gospodarczych (np. dla skór) czy konsumpcyjnych. Otawski zwrócił uwagę, że mimo zezwoleń pozwalających na odłów czy odstrzał bobrów (średnio rocznie są to pozwolenia na 2 tys. sztuk), skuteczność odłowu jest umiarkowana, ponieważ sięga ok. 30 proc.(PAP)