Dankwert, którego w piątek cytuje dziennik "Wiedomosti", wyraził taki pogląd, informując o wstrzymaniu przez Rossielchoznadzor przygotowań do inspekcji producentów wieprzowiny w kilku krajach europejskich, co miało umożliwić im szybki powrót na rynek rosyjski po ewentualnym zniesieniu przez Rosję wprowadzonego w sierpniu 2014 roku embarga na import żywności z Unii Europejskiej.
Szef Rossielchoznadzoru podał, że decyzja ta dotyczy zakładów mięsnych we Francji, Włoszech, Niemczech, Holandii, Danii i na Węgrzech.
"Przystąpiliśmy do planowania kontroli, jednak teraz zastanawiamy się, czy je przeprowadzać, czy nie" - oświadczył Dankwert, wyjaśniając, że przyszli dostawcy będą musieli spełniać obowiązujące w Rosji rygorystyczne wymogi dotyczące bezpieczeństwa biologicznego.
Zauważył, że po upublicznieniu informacji o planowanych kontrolach w kilku krajach UE, m.in. w Polsce i na Litwie, pojawiły się komentarze, w których wyrażono sprzeciw wobec takiego podejścia, i zażądano, aby było ono jednolite.
"Ale jak może być jednolite, jeśli kraje europejskie mają różny status zooweterynaryjny. W Polsce, na Litwie, Łotwie i w Estonii zarejestrowano ogniska afrykańskiego pomoru świń (ASF), w związku z czym nie będą one mogły dostarczać nam swojej produkcji wcześniej niż za trzy lata. W stosunku do nich nie można zastosować tych działań, które chcieliśmy podjąć wobec Danii i innych państw, gdzie choroby tej nie ma" - oznajmił Dankwert.
Rosja zamknęła swój rynek dla wieprzowiny z UE po wykryciu w 2014 r. przypadków afrykańskiego pomoru świń na Litwie i w Polsce. (PAP)