Naukowcy z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie opracowali projekt rozwoju branży pszczelarskiej w Polsce, który jednocześnie pozwoli na skuteczną walkę z bezrobociem na wsi. Zakłada on uruchomienie w ciągu 4 lat ponad 3 tysięcy pasiek w całym kraju. Przy współpracy z Przedsiębiorstwem Pszczelarskim „Apipol” w Brzączowicach naukowcy stworzyli model gospodarstwa pasiecznego, który może się stać głównym źródłem utrzymania dla przeciętnej wiejskiej rodziny. Pasieka taka musiałaby liczyć 60 uli, z których każdy dawałby rocznie 110 kg pszczelich produktów.
Koszt założenia takiego gospodarstwa pasiecznego oszacowano na ponad 80 tys. zł. Dawać ma ono roczny przychód na poziomie niemal 100 tys. zł, przy kosztach działalności sięgających 32 tys. zł. Właściciel mógłby więc liczyć na miesięczny dochód w wysokości około 5 tys. zł.
Autorzy projektu planują uruchomienie po około 200 pasiek składających się z ustandaryzowanych uli w każdym regionie. Wcześniej zakwalifikowane do udziału w programie osoby przeszłyby fachowe szkolenia i otrzymywały wsparcie rządowe i unijne na rozpoczęcie działalności. Odbiorem produktów z pasiek zajmować się ma w założeniach projektu zewnętrzna specjalistyczna firma. Ona ma także dostarczać pożywienie dla pszczół i syropy do produkcji ziołomiodów. W programie oprócz bezrobotnych mogliby wziąć udział również absolwenci. Projekt ma gwarancje powodzenia, gdyż jak argumentują jego autorzy, spożycie miodu wzrasta zarówno w kraju, jak i całej UE. Działające w Polsce niewielkie pasieki nie są w stanie pokryć zapotrzebowania na lokalnym rynku. Program ma jednocześnie odmłodzić branżę pszczelarzy, wśród których dominują dziś osoby powyżej 50. roku życia.
Inny pomysł na walkę z przekraczającym w regionie 22% bezrobociem ma Muzeum Kultury Ludowej w Węgorzewie. Ogłosiło ono nabór na warsztaty, w trakcie których 36 bezrobotnych będzie uczyć się tradycyjnych rzemiosł – wypalania ozdobnych kafli, wyplatania wikliny i wyrobu filcu. Warsztaty takie są organizowane po raz pierwszy i będą nieodpłatne. Przy węgorzewskim muzeum działa jednak od 1999 r. Ośrodek Szkoleniowy Rzemiosł Tradycyjnych i Artystycznych. Prowadzi on rozmaite pracownie rękodzieła ludowego i co roku szkoli w tym zakresie wszystkich chętnych.
Organizatorzy uważają, że kursanci mają szanse zdobyć poszukiwane obecnie na rynku umiejętności, które zagwarantują im źródło utrzymania. Po 35-godzinnym szkoleniu będą mogli uruchomić pracownie rękodzieła artystycznego, a swoje wyroby sprzedawać na kiermaszach, w galeriach oraz w sklepach internetowych.
Warsztaty dla bezrobotnych mają być także sposobem na ocalenie od zapomnienia zanikających rzemiosł. Projekt pod nazwą „Nowa strona tradycyjnego rzemiosła”, w ramach którego odbędą się szkolenia, został sfinansowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz regionalny samorząd.
gt