Wichury, które szaleją dziś nad Polska uszkodziły wiele domów i budynków gospodarczych. Zebrały też śmiertelne żniwo – zmarły aż trzy osoby. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
50 krów bez dachu nad głową
W wyniku siły niszczycielskiego wiatru ucierpieli także rolnicy i ich zwierzęta. Tragedia spotkała gospodarstwo w miejscowości Młodzikowice gm. Krzykosy woj. wielkopolskie. Trąba powietrzna, która przeszła nad wsią doprowadziła do zawalenia się dachu obory. Znajduje się w niej 50 krów. Sytuacja jest o tyle dramatyczna, że ściany budynku mogą w każdej chwili runąć, a zwierzęta nie maja się gdzie podziać - potrzebują natychmiastowej ewakuacji. Niestety, nie ma gdzie ich przenieść, bo wszystkie okoliczne budynki są zajęte.
- Dziś nad ranem przeszła tu potężna wichura, która zniszczyła dosłownie wszystko. Zniszczyła całe gospodarstwo, cały dorobek życia, ucierpiały również zwierzęta. Garaże, stodoła, paszarnia zostały całkowicie zniszczone - relacjonuje Filip Pawlik, koordynator AgroUnii z Wielkopolski, który był w zniszczonym gospodarstwie.
AgroUnia uruchamia Fundusz Odbudowy dla poszkodowanych przez wichury rolników
Z pomocą załamanemu rolnikowi przychodzi AgroUnia. Jej działacze uruchomili Fundusz Odbudowy. Pieniądze można wpłacać przez portal https://zrzutka.pl/rayu5v. Zgromadzone środki zostaną przeznaczone na budowę nowej obory, m.in. na materiały budowlane. Wsparcie zostanie udzielone także innym poszkodowanym przez wichury rolnikom, np. z woj. łódzkiego z miejscowości Smaszków i Gruszczyce. Tam zniszczone zostały m.in. chłodnie, przechowalnie warzyw i przyczepy.
- Tworzymy FUNDUSZ ODBUDOWY. Chcemy pomóc przynajmniej kilku gospodarzom w uporządkowaniu i odbudowie gospodarstw rolnych po wichurach, które przeszły nad Polską 16/17 lutego 2022. Najpilniej trzeba pomóc 50 krowom, które nie mają gdzie żyć - informuje AgroUnia.
Rolnicy z AgroUnii są gotowi w każdej chwili rozpocząć budowę obory. Teraz pomagają uporządkować, to co zostało w gospodarstwie.
Zbiórkę AgroUnii można wspierać tutaj: https://zrzutka.pl/rayu5v
Kamila Szałaj, fot. Filip Pawlik