Rzecznik finansowy chce ujednolicenia interpretacji przepisów
Rzecznik finansowy zwrócił się z wnioskiem o uchwałę Sądu Najwyższego, która by to rozstrzygnęła. Rzecznik finansowy zwraca uwagę, iż obecnie często bywa tak, że sądy rozpatrujące taką samą sprawę, jednej osobie przyznają odszkodowanie z polisy OC komunikacyjnego takiego pojazdu, a drugiej odmawiają. Problem polega na różnej interpretacji pojęcia ruchu pojazdu.
Dowolna interpretacja przepisów z niekorzyścią dla poszkodowanych
Eksperci rzecznika finansowego analizowali sprawę, w której ucierpiały dwie kobiety – jedna zmarła, druga doznała znacznego uszczerbku na zdrowiu. W wypadku uczestniczył ciągnik rolniczy podłączony do betoniarki. Roszczenia rozpatrywały sądy w Poznaniu i w Koszalinie. Sąd w Poznaniu przyznał zadośćuczynienie synowi zmarłej (sygn. akt: XIV C 81/17), uznając, że ubezpieczyciel odpowiada z tytułu wykupionej umowy ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego. Z kolei sąd w Koszalinie w całości oddalił roszczenia drugiej poszkodowanej.
Jak wyjaśnił Paweł Wawszczak z biura rzecznika finansowego, Sąd Okręgowy w Poznaniu uzasadnił wyrok tym, iż do wypadku doprowadził ciąg zdarzeń zapoczątkowany uruchomieniem silnika ciągnika rolniczego, co wprawiło w ruch wał napędowy i betoniarkę.
Sąd Okręgowy w Koszalinie uznał natomiast, że brak jest podstaw do roszczenia. Powołując się m.in. bezpośrednio na orzeczenie TSUE z dnia 28 listopada 2017 r. (C-514/16), wskazał, że połączenie ciągnika za pomocą wału napędowego w celu uruchomienia betoniarki nie może zostać uznane za ruch pojazdu, bowiem pojazd ten nie był wykorzystywany do celów komunikacyjnych, a jako narzędzie pracy.
Eksperci rzecznika finansów zwracają uwagę, że jeszcze do niedawna dominowała szeroka interpretacja pojęcia ruchu pojazdu. Nowy trend w orzecznictwie pojawił się po wspomnianym powyżej orzeczeniu TSUE, w świetle którego ubezpieczyciel nie odpowiada za szkody, jeżeli główną funkcją pojazdu mechanicznego w chwili jej powstania nie była funkcja komunikacyjna, lecz robocza.
Będzie szersza odpowiedzialność ubezpieczyciela z OC komunikacyjnego?
Zdaniem Pawła Wawszczaka, orzeczenie TSUE nie stoi na przeszkodzie w tworzeniu w polskim prawie szerszej odpowiedzialności ubezpieczyciela z OC komunikacyjnego. Nie musi również automatycznie zawężać dotychczasowej szerokiej interpretacji pojęcia ruchu pojazdu i odpowiedzialności ubezpieczyciela za szkody wyrządzone przez pojazdy wielofunkcyjne tylko do przypadków, gdy główną funkcją tego pojazdu w chwili wyrządzenia szkody była funkcja komunikacyjna.
Jak podkreśla dr Mariusz Golecki, rzecznik finansowy, zaistniała sytuacja jest niebezpieczna zarówno dla poszkodowanych, jak i sprawcy szkody. Pierwszych skazuje bowiem na długotrwały i skomplikowany proces sądowy. Drugim z kolei grozi, że ostatecznie żaden z ubezpieczycieli ich nie ochroni i będą musieli zrekompensować szkody z własnej kieszeni.
Golecki ma nadzieję, że Sąd Najwyższy podzieli przedstawioną we wniosku o uchwałę argumentację i problem zniknie.
Magdalena Szymańska
Fot. M. Szymańska