Koła łowieckie nie wypłacają odszkodowania ze względu na „rażącego naruszenia zasad agrotechnicznych”
Art. 48 pkt. 6 Prawa łowieckiego określa, że odszkodowanie za szkody łowieckie nie przysługuje za straty wyrządzone w uprawach rolnych założonych z rażącym naruszeniem zasad agrotechnicznych. Jednak co to dokładnie oznacza i na jakiej podstawie można stwierdzić, że dana uprawa była prowadzona rażąco źle? Ustawodawca już tego nie zdefiniował.
Według Witolda Genderki, adwokata ze Śremu specjalizującego się w szkodach łowieckich, część kół łowieckich wykorzystuje ten zapis prawa łowieckiego, aby uniknąć wypłacenia odszkodowania rolnikom za szkody wyrządzone przez dziką zwierzynę.
– Czasem zdarza się, że osoba odpowiedzialna w kole łowieckim za szacowanie szkód łowieckich stwierdzi na przykład, że obsada rzepaku jest zbyt niska, czyli jego zdaniem był źle nawożony lub siew został wykonany za szybko czy za późno. To jest dla niektórych przedstawicieli kół podstawa do stwierdzenia, że uprawa była prowadzona z „rażącym naruszeniem zasad agrotechnicznych” – informuje Witold Genderka.
Rolnik domagał się 114 tys. złotych odszkodowania za szkody łowieckie
Taka sytuacja spotkała rolnika z woj. zachodniopomorskiego, który domagał się od koła łowieckiego odszkodowania za szkody łowieckie w wysokości niemal 114 tys. złotych. Straty powstały na ponad 22 ha plantacji rzepaku ozimego w wyniku żerowania saren i jeleni. Koło łowieckie nie chciało zapłacić odszkodowania, powołując się przy tym na art. 48 ust. 6 Prawa łowieckiego i rzekomo katastrofalny stan plantacji.
Koło łowieckie wskazywało, że rolnik dopuścił się „rażącego naruszenia zasad agrotechnicznych” z kilku powodów, m.in. zbyt krótkiej przerwy między orką a siewem rzepaku, użycia zbyt dużej ilości nasion do siewu, nieodpowiedniego przyorania słomy, niewłaściwego użycia herbicydu. Przedstawiciele koła łowieckiego wskazywali także, że rolnik założył plantację rzepaku na glebach o słabej klasie.
Na nieszczęście dla rolnika, część z tych zarzutów potwierdził także biegły powołany przez Sąd Okręgowy w Koszalinie. Biegły stwierdził, że słoma po życie, które wcześniej rosło na tym polu powinna być przyorana 2-krotnie, a była tylko raz. Na dodatek biegły uznał za błąd posianie rzepaku już w 6–7 dni po orce, podczas gdy rolnik powinien to zrobić dopiero po 3–4 tygodniach. W opinii biegłego, gospodarz użył także zbyt szybko herbicydu. Te czynności miały spowodować zbyt dużą presję ze strony chwastów oraz przyczynić się do zmniejszenia obsady roślin. W swojej opinii biegły uznał te czynności za rażące odstępstwo od zasad prawidłowej uprawy rzepaku. A Sąd Okręgowy w Koszalinie na tej podstawie oddalił pozew rolnika przeciwko kołu.
- – To na kole łowieckim ciąży obowiązek udowodnienia, że rolnik w rażący sposób naruszył zasady agrotechniczne przy danej uprawie – mówi Witold Genderka, adwokat ze Śremu specjalizujący się w szkodach łowieckich
Odwołanie od decyzji o niewypłaceniu odszkodowania za straty w uprawach
Rolnik złożył apelację od wyroku i o pomoc prawną poprosił Witolda Genderkę.
– Rolnik, mój klient zdecydował się na apelację, ponieważ uważał, że opinia biegłego opiera się na technice z dawnych lat, podczas gdy na części swojej plantacji gospodarz zastosował technologię bezorkową w uprawie rzepaku – informuje adwokat ze Śremu.
We wniosku wskazano także, że koszaliński sąd przyjął zbyt szeroką wykładnię art. 48 ust. 6 Prawa łowieckiego i nie uwzględnił w postępowaniu dowodowym dodatkowych czynników wpływających na stan plantacji, w tym zadeptywania roślin przez dziką zwierzynę, ponadprzeciętnych opadów w tym okresie, co mogło zminimalizować działanie herbicydu.
Sąd Apelacyjny w Szczecinie, który zajął się tą sprawą, postanowił przesłuchać biegłego, który wydał opinię dla koszalińskiego sądu, a takie przesłuchania biegłych w sądzie drugiej instancji, nie są zbyt częstą praktyką.
– Podczas przesłuchania biegły nie był już tak kategoryczny w swoich opiniach – mówi Witold Genderka.
W czasie rozprawy przed Sądem Apelacyjnym biegły przyznał, że chociaż zabiegi agrotechniczne pod tę uprawę rzepaku odbiegały od wzorcowych, to jednak nie miały charakteru dyskwalifikujących uprawę. Na tej podstawie Sąd Apelacyjny w Szczecinie zmienił wyrok i zasądził odszkodowanie dla rolnika od koła łowieckiego. Choć było ono znacznie niższe niż to, którego domagał się gospodarz.
Sąd określił kiedy dochodzi do „rażącego naruszenia zasad agrotechnicznych” przez rolnika
– Niezwykle ważny w tej sprawie był fakt, że sąd dokonał kompleksowej i szczegółowej wykładni art. 48 ust. 6 Prawa łowieckiego, co może okazać się pomocne w innych sprawach podobnego typu – mówi adwokat specjalizujący się w szkodach łowieckich.
„Dla uznania rażącego charakteru naruszenia, musi ono mieć charakter zawiniony w sposób kwalifikowany (tzw. kwalifikowana wina poszkodowanego). Innymi słowy, nie każde naruszenie zasad agrotechnicznych będzie skutkowało wyłączeniem prawa do odszkodowania, a jedynie takie, które będzie wynikiem co najmniej rażącego niedbalstwa poszkodowanego ocenianego przy uwzględnieniu profesjonalnego wzorca staranności (art. 355 §2 k.c.)” – wyjaśnił w uzasadnieniu wyroku sędzia.
Sąd podał, że biorąc pod uwagę zasady agrotechniczne należy ocenić odpowiedni dobór klasy gruntu i prawidłowość lokalizacji uprawy, zachowanie reguł dot. czasu i okresu wegetacji roślin, odpowiedniego przygotowania gleby pod uprawę, rodzaju i ilości materiału siewnego oraz użycia odpowiednich maszyn rolniczych.
„Nie każde odstępstwo od wypracowanego optymalnego modelu uprawy danej rośliny może być uznane jako zawinione przez rolnika w stopniu kwalifikowanym. Jedynie wykazanie, że w warunkach determinowanych opisanymi czynnikami rolnik mógł i powinien zachować się inaczej, a jego zachowanie stanowi rażące (zawinione) odstępstwo od zasad ogólnie przyjmowanych dla danej uprawy, może wyłączyć prawo do odszkodowania za szkody łowieckie zgodnie z art. 48 pkt 6.” – wyjaśniał sędzia Artur Kowalewski z Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, który przewodniczył rozprawie.
To koło łowieckie musi udowodnić, że doszło do naruszenia zasad agrotechnicznych
Zaznaczył przy tym, że udowodnienie rażącego naruszenia zasad agrotechnicznych leży po stronie pozwanego, czyli w tym wypadku koła łowieckiego. Jednak zdaniem sądu, nawet jeśli odstępstwa od zasad agrotechnicznych nie były rażące, ale jednak były sprzeczne z zasadami wiedzy i praktyki, to mogą wpływać na wielkość zasądzonego odszkodowania.
„W przypadku jeśli między naruszeniem a wysokością plonu zostanie wykazany związek przyczynowy, to fakt ten może stanowić podstawę dla oceny wysokości szkody” – podkreślił sąd w uzasadnieniu wyroku.
Jak rolnicy powinni dokumentować szkody łowieckie na swoich kołach?
Witold Genderka przy okazji apeluje do rolników, aby jak najlepiej dokumentowali szkody łowieckie wyrządzane na ich polach. Powinni też sami wykonywać zdjęcia i sami liczyć obsadę. Adwokat podpowiada też co zrobić, jeśli rolnik nie zgadza się z opinią biegłego, np. na temat wykonywania zabiegów agrotechnicznych.
– Wówczas należy do sądu przesłać ksero literatury fachowej czy chociażby artykułu z prasy branżowej na dany temat. W takiej sytuacji sąd może poprosić biegłego o uzupełnienie swojej opinii lub nawet może powołać innego biegłego – wyjaśnia Witold Genderka.
Paweł Mikos