Zakup węgla w Polsce graniczy z cudem. Kolejki w składach do zapisu na kupno opału są bardzo długie i nie ma gwarancji, że zamówienie zostanie zrealizowane. A jeśli już to po bardzo wysokiej cenie – nawet 3500 złotych za tonę. Ekogroszek i węgiel z miałem są niewiele tańsze.
Bez węgla rolnicy nie mogą produkować żywności
Dla rolników, którzy zużywają bardzo dużo węgla nie tylko do ogrzania domów, budynków gospodarskich i inwentarskich, ale także do produkcji żywności to prawdziwy dramat. W szczególnie trudnej sytuacji są producenci warzyw, owoców i roślin ozdobnych pod szkłem i folią oraz przetwórcy.
Samorząd rolniczy już w czerwcu apelował do ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka o umożliwienie rolnikom zakupu węgla z kopalń.
- Rolnicy dysponujący kotłami poniżej 1MW, nie mogą kupić materiału takiego jak miał węglowy, którym ogrzewają swoje szklarnie i tunele foliowe. Cena towaru to jedno, ale brak dostępności do surowca to drugie. Każdy z tych czynników doprowadzić może nie tylko do załamania produkcji, ale nawet do jej zniszczenia – informowała Krajowa Rada Izb Rolniczych.
W odpowiedzi na początku września minister Kowalczyk poinformował, że przygotowuje rozwiązania, które mają pozwolić na szybsze kupno i dostarczanie węgla dla rolników produkujących w szklarniach.
- Rozmawiałem z premierem Sasinem i pojawiła się możliwość przekazania 600 tys. ton węgla rolnikom. Ta pula ma być przeznaczona przede wszystkim dla produkcji rolnej w szklarniach oraz tunelach foliowych – informował wtedy minister.
Sasin obiecuje rolnikom 600 tys. to węgla
Dziś informację tę potwierdził wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Wyjaśnił, że polecił Polskiej Grupie Górniczej "skierowanie 600 tys. ton węgla dla polskich rolników".
- Jesteśmy zgodni, że w obliczu kryzysu energetycznego trzeba podejmować trudne i odpowiedzialne decyzje. Poleciłem Polskiej Grupie Górniczej skierowanie 600 tys. ton węgla dla polskich rolników - napisał Sasin na Twitterze.
Jestem po rozmowie z Premierem @Kowalczyk_H. Jesteśmy zgodni, że w obliczu kryzysu energetycznego trzeba podejmować trudne i odpowiedzialne decyzje. Poleciłem @BiuroPrasowePGG skierowanie 600 tys. ton węgla dla polskich rolników.
— Jacek Sasin (@SasinJacek) September 28, 2022
Z kolei wicepremier Kowalczyk w rozmowie z PAP uściślił, że 600 tys. ton węgla zostanie skierowane przede wszystkim dla rolników produkujących w szklarniach i tunelach foliowych.
600 tysięcy ton węgla dla rolników. Czy to wystarczy? „Jacek, dodaj jedno zero”
Rolnicy obawiają się jednak, że taka rezerwa węgla będzie dla nich niewystraczająca.
- Jacek to po 400 kg na rolnika… weź no dodaj jedno zero – pisze jeden z internautów pod postem wicepremiera na Twitterze.
Jacek to po 400 kg na rolnika… weź no dodaj jedno zero????
— Marek Studziński (@MarekStudzinski) September 28, 2022
Oczywiście w wyliczeniach wziął pod uwagę wszystkie gospodarstwa rolne w Polsce, czyli 1,32 mln. Wiadomo jednak, że węgiel ma trafić w pierwszej kolejności do rolników produkujących pod osłonami. Ale zapotrzebowanie na węgiel na wsi jest ogromne. Jak wynika z danych GUS, w latach 2005–2015 rolnictwo zużywało rocznie od 1,4 do 1,8 mln ton węgla. GUS wylicza też, że w 2018 roku około 70 proc. wiejskich gospodarstw domowych wykorzystywało energię pochodzącą z węgla kamiennego.
Kamila Szałaj, fot. envato.com