Jak powiedział PAP, jeszcze w środę może zostać podpisana polsko-turecka umowa o współpracy w rolnictwie, która stworzy ramy dla dalszych działań.
"To, co jest istotne w zakresie wzajemnej przyszłości, to wymiana w zakresie przetwórstwa, przechowalnictwa i budowanie wspólnych przedsięwzięć przetwórczych. Polska ma olbrzymie doświadczenie w zakresie modernizacji nie tylko wytwarzania żywności w gospodarstwach rolnych, ale także przetwórstwa rolno-spożywczego i tu widzę ogromne pole do współpracy" - mówił Sawicki podczas polsko-tureckiego forum ekonomicznego w Ankarze.
"Nasi przedsiębiorcy i ministrowie przyjeżdżają z konkretną ofertą: współpracy w zakresie modernizacji gospodarstw rolnych i przedsiębiorstw przetwórczych, wymiany naukowej i wymiany doświadczeń w doradztwie rolniczym" - powiedział minister. Podkreślił, że ze względu na podobną strukturę rolnictwa w obu krajach partnerów tureckich może też zainteresować polska oferta maszyn i urządzeń rolniczych oraz przetwórstwa spożywczego.
W składzie polskiej misji gospodarczej do Turcji znaleźli się m.in. przedstawiciele spółek: Starpharma, Maspex, Foodcare, Związek Polskie Mięso, Zakłady Mięsne "Zakrzewscy", PPHU "MARK‘S", Polska Izba Mleka i Staropolanka.
Sawicki podkreślił w wystąpieniu, że rolnictwo stanowi trzeci najważniejszy sektor eksportowy polskiej gospodarki i w 2014 roku Polska sprzedała zagranicznym odbiorcom żywność za 21,5 mld euro. Jak powiedział, polskie rolnictwo ma dodatni bilans handlowy na poziomie 6,6 mld euro.
W rozmowie z PAP Sawicki podkreślił, że choć ogólnie polskie rolnictwo ma dodatni bilans handlowy, to "za rok 2014 mamy 100 mln euro deficytu w handlu artykułami rolnymi z Turcją, więc będziemy próbować zrównoważyć ten rynek".
"Namawiamy ministra rolnictwa Turcji, by wzorem Polski i UE nie bał się otwarcia granic tureckich na wymianę w dziedzinie rolnictwa" - mówił w wystąpieniu. Zaznaczył, że Polska może podzielić się swoimi doświadczeniami w zakresie dostosowania do wymagań jakościowych UE.
Sawicki porównał także produkcję rolną Turcji i Polski. Jak podkreślił, w produkcji zboża i mleka prowadzi Turcja, natomiast Polska jest liderem w produkcji drobiu i jabłek. "To jest ogromny rynek, samowystarczalny pod względem rolnym, ale jest też w ciekawym położeniu, jeśli chodzi o cały region: Azję Południową i Zakaukazie" - podkreślił minister rolnictwa w rozmowie z PAP.
Podczas forum o znaczeniu wzajemnych stosunków gospodarczych mówili także ministrowie spraw zagranicznych obu krajów.
Szef polskiego MSZ Grzegorz Schetyna przypomniał wieloletnią historię stosunków handlowych między Polską a Turcją. Zaznaczył, że możliwa jest współpraca w takich dziedzinach jak infrastruktura, bezpieczeństwo, transport czy IT. Podkreślił, że polska firma Solaris dostarczyła autobusy do miasta Izmir na zachodzie Turcji, a turecka firma budowała drugą linię metra w Warszawie; przekonywał, że wzajemnych inwestycji może być więcej.
Także szef tureckiego MSZ Mevlut Cavusoglu ocenił, że liczby nie odpowiadają potencjałowi współpracy gospodarczej obu krajów. Mówił, że choć udało się usunąć wiele przeszkód, trzeba pracować nad eliminacją kolejnych. Wśród nich wymienił wzajemny obowiązek wizowy, zbyt małą liczbę połączeń lotniczych między obu krajami i utrudnienia w obrocie ziemią.
Z Ankary Tomasz Grodecki i Małgorzata Werner-Woś (PAP)