Dzięki wpłaconym przez Was za naszym pośrednictwem pieniądzom Filip, Wiktoria, Kuba i ich mama zaczęli rok bez długów.
– Spłaciłam dług w aptece. Zapłaciłam zaległy rachunek za gaz i opłaciłam dzieciom przedszkole. Chcę też odświeżyć ich pokój. Reszta pieniędzy została na koncie, na czarną godzinę. Korzystając z okazji, chciałabym podziękować Czytelnikom „Tygodnika Poradnika Rolniczego” za okazaną troskę, pomoc i ogromne wsparcie – mówi pani Kasia.
W akcję pomocy dzieciom z Karczówki włączyli się również pracownicy całego Polskiego Wydawnictwa Rolniczego, którzy na firmowej wigilii wrzucali pieniądze do puszki.
– Trudno się nie dołożyć, gdy ktoś, a szczególnie dzieci, są w potrzebie – mówili, wrzucając głównie banknoty, tym bardziej, że prezes PWR zobowiązał się, że do każdej wrzuconej przez pracowników złotówki dołoży drugą od wydawnictwa.
O kłopotach dzieci z Karczówki pisaliśmy w pierwszym tegorocznym numerze TPR w artykule „Trzeba żyć mimo wszystko”. Ewelina Hahnel opisała w nim losy jednej z rodzin poszkodowanych z powodu wypadku, jaki latem wydarzył się w gospodarstwie we wsi Karczówka (woj. lubuskie). Podczas opróżniania szamba zginęło wówczas 7 osób.
W artykule tym Katarzyna Zabagło, wdowa po jednej z ofiar, opowiada, jak z trójką dzieci żyje po śmierci męża za niecałe 2 tys. zł miesięcznie. Jej dzieci bardzo często chorują. Kuba w wieku 3 miesięcy zapadł na spastyczne zapalenie oskrzeli. Jest pod stałą opieką pulmonologa. Comiesięczny koszt jego leków to ok. 350 zł.
Filip natomiast ma stwierdzoną astmę dziecięcą. Zakup miesięcznego zapasu leków dla niego to koszt ok. 150 zł. Pulmonolog niedawno zalecił chłopcom szczepienie przeciw pneumokokom. Niestety ich mamy nie stać na kupno pełnopłatnych szczepionek. Koszt jednej dawki to ok. 300 zł. Obaj chłopcy otrzymać mają po dwie dawki. To wydatek 1200 zł. Po naszej interwencji okazało się, że dzieciom przewlekle chorym szczepienie przeciw pneumokokom refunduje Narodowy Fundusz Zdrowia.