W TVN 24 pojawił się też lider ludowców, kandydat na nowego Witosa – poseł Władysław Kosiniak-Kamysz. I on też, mimo że mieni się przedstawicielem ugrupowania ugorowego, dał się wciągnąć w tę salonową dyskusję. Też żałował za błędy prezes SN. Chociaż na zakończenie zgłosił rewolucyjną propozycję nieprzestawiania zegarków – to jest likwidacji czasu zimowego.
Rozumiemy, że rządząc przez osiem lat w koalicji z Platformą Obywatelską Stronnictwo miało za małą siłę przebicia, aby dokonać owej zegarkowej rewolucji. Na próżno czekaliśmy na jego analizę na temat aktualnej sytuacji polskiego rolnictwa i polskiej wsi, na przedstawienie mieszczuchom takich zagrożeń jak np. ASF. Stop panowie redaktorzy, przecież PSL chce przeforsować wniosek o wotum nieufności dla ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela, a więc ostro walczy o chłopskie interesy? Wręcz przeciwnie, ta niby mocna polityczna zagrywka tylko umocni pozycję Jurgiela na urzędzie. Wszak żaden premier na świecie nie pozwoli na to, aby opozycja dyktowała mu skład rządu.
A nie da się ukryć, że przydałby się młodszy minister – taki, który dokładnie zrozumie strategiczne cele polityki gospodarczej premiera Mateusza Morawieckiego. Jednak w czasie tych politycznych gierek słupki poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości nadal rosną. Zwrócenie kamienicy w Warszawie przy ulicy Poznańskiej lokatorom – czyli unieważnienie jej reprywatyzacji przez Komisję Weryfikacyjną – zrobiło swoje. Widok płaczących ze szczęścia lokatorów – starszych schorowanych ludzi był bardzo przejmujący. Jeden z nich otwarcie powiedział: Ja bym to ministra Jakiego w rękę za to pocałował. Owszem, PiS uwikłał się w tzw. aferę billboardową. Jednak wysokim słupkom poparcia to nie zaszkodziło. Okazało się przy tym, że swoje afery billboardowe miały też poprzednie rządy: SLD oraz PO-PSL. Z tym, że ta obecna jest najbardziej wyrazista i najbardziej odważna. Ale wszystkie one odbywały się na tej samej zasadzie – słowa własne, muzyka szwagra.
Rozumiemy, że rządząc przez osiem lat w koalicji z Platformą Obywatelską Stronnictwo miało za małą siłę przebicia, aby dokonać owej zegarkowej rewolucji. Na próżno czekaliśmy na jego analizę na temat aktualnej sytuacji polskiego rolnictwa i polskiej wsi, na przedstawienie mieszczuchom takich zagrożeń jak np. ASF. Stop panowie redaktorzy, przecież PSL chce przeforsować wniosek o wotum nieufności dla ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela, a więc ostro walczy o chłopskie interesy? Wręcz przeciwnie, ta niby mocna polityczna zagrywka tylko umocni pozycję Jurgiela na urzędzie. Wszak żaden premier na świecie nie pozwoli na to, aby opozycja dyktowała mu skład rządu.
A nie da się ukryć, że przydałby się młodszy minister – taki, który dokładnie zrozumie strategiczne cele polityki gospodarczej premiera Mateusza Morawieckiego. Jednak w czasie tych politycznych gierek słupki poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości nadal rosną. Zwrócenie kamienicy w Warszawie przy ulicy Poznańskiej lokatorom – czyli unieważnienie jej reprywatyzacji przez Komisję Weryfikacyjną – zrobiło swoje. Widok płaczących ze szczęścia lokatorów – starszych schorowanych ludzi był bardzo przejmujący. Jeden z nich otwarcie powiedział: Ja bym to ministra Jakiego w rękę za to pocałował. Owszem, PiS uwikłał się w tzw. aferę billboardową. Jednak wysokim słupkom poparcia to nie zaszkodziło. Okazało się przy tym, że swoje afery billboardowe miały też poprzednie rządy: SLD oraz PO-PSL. Z tym, że ta obecna jest najbardziej wyrazista i najbardziej odważna. Ale wszystkie one odbywały się na tej samej zasadzie – słowa własne, muzyka szwagra.
Przed prawie 9 miesiącami zbuntowani działacze Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka pod wodzą Rafała Stachury, na kanwie pamiętnych wydarzeń w Zakopanem – złamania nosa hodowcy z Mazowsza przez wiceprezydenta PFHBiPM Krzysztofa Banacha – wysunęli szereg postulatów reformujących Federację. Jednym z nich była zmiana statutu Federacji. Na początku wydawało się, że statut zostanie szybko zmieniony. Na pamiętnym zjeździe w Ożarowie jednak nie doszło do zmian. Szkoda. Ale nie tak dawno prezydent Leszek Hądzlik odtrąbił sygnał: czas na konsultacje w sprawie zmian w statucie. Chętnie pomożemy w tych konsultacjach udostępniając łamy TPR w celu przeprowadzenia rzeczowej dyskusji. Służymy też pomocą naszych prawników. Są naprawdę dobrzy.
Niebawem w Poznaniu konferencja: Praktyki Wobec Zwierząt w XXI w. Nie organizuje jej tamtejszy Uniwersytet Rolniczy, lecz Uniwersytety im. Adama Mickiewicza i Medyczny oraz Viva! Akcja dla Zwierząt. Wielu wykładowców to weganie lub wegetarianie, socjologowie i filozofowie. Będą mówić m.in. o dobrostanie zwierząt, końcu epoki klatkowej w chowie zwierząt gospodarskich, przyznawaniu zwierzętom statusu moralnego. Już dziś mają oni wpływ na prawo stanowione przez Unię Europejską, w szczególności to dotyczące dobrostanu. W Polsce działają jeszcze nieśmiało. Na Zachodzie organizują np. dotkliwy dla producentów świń bojkot wieprzowiny!
Krzysztof Wróblewski
Krzysztof Wróblewski
Paweł Kuroczycki
redaktorzy naczelni
redaktorzy naczelni