Przypomnijmy. Ministerstwo chce, aby plantatorzy i pracownicy jednorazowo kupili 90% akcji będących w posiadaniu państwa. Jeśli to by się nie udało, kontrolę nad firmą miałby zachować rząd.
– To jest nie do przyjęcia. To tak samo jakby kupić na kredyt samochód i nie mieć prawa do pojazdu, tylko dlatego, że spłaca się raty. Ministerstwo nie wyciągnęło żadnych wniosków z poprzednich nieudanych prób sprzedaży spółki. Chce zachować kontrolę nad firmą. Nadal będzie mogło obsadzać jej władze oraz mieć wpływać na wynik finansowy i dywidendę – powiedział nam Mariusz Musiej z Komitetu Obrony Prywatyzacji KSC, który zorganizował protest w Krasnymstawie. W 2012 r. został on wybrany do powiatowego zarządu PiS w Zamościu, w którym zasiada wraz z Jerzym Chróścikowskim, szefem rolniczej Solidarności i senatorem PiS.
Plantatorzy twierdzą, że nie ma woli sprzedaży KSC, a ministerstwo między innymi dopuszcza możliwość zakupu przez jednego uprawnionego 1% akcji firmy.
– Oznacza to, że 50 słupów z pieniędzmi przejmie kontrolę nad KSC – twierdzi Mariusz Musiej.
Protest w Krasnymstawie wywołał natychmiastową reakcję służb prasowych ministerstwa skarbu.
– Rozmowy pomiędzy ministerstwem a uprawnionymi w sprawie prywatyzacji KSC trwają. Ostatnie spotkanie odbyło się 20 sierpnia 2014 r. W październiku planowane są kolejne. Prowadzenie akcji protestacyjnej w trakcie rozmów jest nieuzasadnione, tym bardziej, że w oficjalnym stanowisku Krajowy Związek Plantatorów Buraka Cukrowego, który reprezentuje około 90% uprawnionych, poinformował, że nie popiera protestu – powiedziała Agnieszka Jabłońska-Twaróg z biura prasowego MSP.
Właśnie działania KZPBC budzą coraz większe wątpliwości plantatorów z KOP KSC. Zarzucają oni Związkowi nieskuteczność i uległość wobec ministerstwa. Usłyszeliśmy, że nie potrafi on prowadzić skutecznej i konsekwentnej polityki i nie jest w stanie wymuszać ustępstw na MSP.
KZPBC odpiera te zarzuty. Przeciwnie, uważa, że utrzymanie dotychczasowego statusu Spółki oznacza koniec zarówno dla niej, jak i plantatorskich związków.
– Prowadzimy intensywne rozmowy z ministerstwem skarbu w sprawie warunków prywatyzacji. Nie protestuje się tylko dla rozgłosu, zwłaszcza w trakcie negocjacji. Jesteśmy bliscy osiągnięcia ustępstw ze strony rządowej. Oczywiście zbyt wcześnie, aby mówić teraz o szczegółach. To dlatego nie poparliśmy protestu w Krasnymstawie – powiedział nam Kazimierz Kobza, dyrektor biura KZPBC w Warszawie.
Tomasz Ślęzak