Może tak się stać z kilku powodów. Po pierwsze, dane ARiMR wskazują, że w tym roku wpłynęło znacznie mniej wniosków o płatności niż w ubiegłym, kiedy to Agencja przyjęła ponad 1,335 mln wniosków – to o blisko 20 tys. mniej. Po drugie, prawdopodobnie Polska będzie mieć nieco większą kwotę na płatności obszarowe niż w 2018 roku. Jednak ostatecznie wysokość dopłat bezpośrednich będzie zależeć od kursu euro oraz liczby wniosków na poszczególne koperty. Na ogłoszenie stawek dopłat rząd ma czas do końca września.
Rolnicy w związku z wystąpieniem suszy dopytują także, czy i w tym roku mogą liczyć na wypłatę 70% zaliczek dopłat bezpośrednich
Ten pułap akurat zależy od dwóch instytucji: resortu rolnictwa i Komisji Europejskiej. Standardowo kraj członkowski może wypłacić zaliczki dopłat bezpośrednich w wysokości do 50% pełnej płatności. Jednak, jeśli w danym roku w rolnictwie wystąpią niekorzystne warunki, np. powódź, susza, wymarznięcia itp., wówczas można wystąpić do Komisji o zgodę na zwiększenie tego pułapu płatności do 70%. Polscy ministrowie rolnictwa trzy lata z rzędu musieli korzystać z tego prawa, żeby wesprzeć rolników. Niestety, również 2019 rok zapowiada się na taki, w którym gospodarstwa będą musiały ratować swój budżet wyższymi zaliczkami.
ARiMR, podsumowując kampanie przyjmowania wniosków o dopłaty za 2019 rok, podkreśla, że w tym roku do Agencji wpłynęło ponad 200 tys. wniosków drogą elektroniczną więcej niż rok wcześniej. Zwraca też uwagę, że do aplikacji eWniosekPlus w coraz większym stopniu przekonują się także właściciele małych
gospodarstw.
Paweł Mikos
fot. Pixabay