Pierwszy protest rolników-producentów warzyw i ziemniaków odbył się 7 marca 2018 w Błaszkach i Wróblewie pod Sieradzem (woj. łódzkie). W obu demonstracjach wzięło ok. 400 rolników, którzy blokowali drogę krajową nr 12. Sytuacja powtórzyła się w piątek, 9 marca. Jednak jak na razie nikt z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie spotkał się z protestującymi rolnikami.
Protesty rolników w Łódzkiem i Wielkopolsce
Dlatego rolnicy w środę, 14 marca znowu wyjdą na ulicę. Tym razem manifestacja odbędzie się w miejscowości Warta na drodze krajowej nr 83 (obok liceum). Rolnicy będą blokować drogę przez pół godziny i przez chwilę przepuszczać samochody. Strajk potrwa od godz. 10.00 do 12.00.
Z kolei w piątek, 16 marca po raz pierwszy protesty odbędą się w Wielkopolsce. Rolnicy z okolic Nowych Skalmierzyc (powiat ostrowski) zapowiadają blokadę drogi krajowej nr 25. W tym samym czasie odbędzie się także manifestacja w powiecie sieradzkim.
Wszystkie demonstracje rolników uprawiających ziemniaki i warzywa z okolic Sieradza i Ostrowa Wielkopolskie są organizowane przez Stowarzyszenie Polskich Producentów Ziemniaków i Warzyw „Unia Warzywno-Ziemniaczana”.
Problematyczny import warzyw i ziemniaków z innych państw
Rolnicy domagają się, aby rząd i instytucje mu podległe dokładnie zajął się importem produktów rolno-spożywczych do Polski i dotyczy to także importu wewnątrzwspólnotowego w ramach UE.
– Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że do Polski są ściągane ziemniaki z Francji, Niemiec czy Holandii i tutaj konfekcjonowane w opakowania, z których wynika, że te ziemniaki zostały wyhodowane w Polsce – mówi Michał Kołodziejczak, prezes Unii Warzywno-Ziemniaczanej.
Dlatego rolnicy domagają się znacznego zwiększenia kontroli, i to niezapowiedzianych, przez Państwową Inspekcję Ochrony Roślin i Nasiennictwa, UOKiK czy Inspekcję Transportu. Mogłoby to zmniejszyć skalę importu warzyw i ziemniaków do Polski.
Gwarantowana cena minimalna
Rolnicy chcą także zwrócić uwagę na niezwykle niskie ceny, jakie otrzymują za swoje produkty. Często rolnik za 1 kg ziemniaków otrzymuje jedynie 20 groszy, podczas gdy 1 kg tych samych ziemniaków w markecie kosztuje 2-3 złote.
Demonstranci liczą, że w przyszłości uda się wprowadzić w Polsce podobne regulacje jak są w niektórych państwach Zachodniej Europy, gdzie rolnik otrzymuje za swoje produkty co najmniej cenę minimalną pozwalającą pokryć chociażby koszty wyhodowania płodów rolnych.
Wśród postulatów strajkujących rolników jest też ten dotyczący wyrównania stawek dopłat bezpośrednich pomiędzy gospodarstwami z Polski i ze „starej” UE.
Rolnicy chcą też dymisji Krzysztofa Jurgiela z funkcji ministra rolnictwa. Jednocześnie podkreślają, że ich protest nie jest wymierzony w rząd czy jakąkolwiek partię polityczną, tylko uważają, że Jurgiel jest najsłabszym ogniwem gabinetu Mateuszu Morawieckiego i nie reaguje odpowiednio na problemy polskiego rolnictwa.
Paweł Mikos
Fot. Stowarzyszenie Polskich Producentów Ziemniaków i Warzyw „Unia Warzywno-Ziemniaczana”