Protest pod przetwórnią owoców Doehler pod Grójcem
W piątek, 3 sierpnia 2018 r. o godz. 13:00 przed przetwórnią owoców Doehler w miejscowości Kozietuły Nowe k. Grójca (woj. mazowieckie) rozpocznie się protest rolników, głównie prowadzących gospodarstwa sadownicze. Strajk jest związany z dramatycznie niskimi cenami owoców miękkich i jabłek przemysłowych w skupach oraz u przetwórców.
Jak twierdzą organizatorzy protestu, Inicjatywa Młodzi dla Sadownictwa, oferowana im cena za owoce nie jest w stanie nawet pokryć kosztów produkcji i z tego powodu wielu sadowników rezygnuje ze zbioru plonów ze swoich sadów.
Drastyczna różnica w cenach płodów rolnych sprzedawanych przez rolnika a tymi w sklepach i marketach
Organizatorzy strajku wskazują, że sadownik z kilogram jabłka przemysłowego otrzyma zaledwie 15 groszy, a za jabłko deserowe na export jedynie 90 groszy.
– Wchodzimy do popularnego hipermarketu i tu spotyka nas niespodzianka: za kilogram jabłek zapłacimy 4 złote, zaś na polskiej stacji benzynowej Orlen za jedno, dosłownie jedno jabłko zapłacimy „zaledwie” 1 złoty 20 groszy – wylicza Mateusz Dąbrowski z Inicjatywy Młodzi dla Sadownictwa.
Uważa on, że wyzysk, niemal stała walka z klęskami żywiołowymi oraz próby zabiegania o pracowników stały się już codzienność polskiego rolnictwa, a zwłaszcza sadownictwa, a nie wyjątkową sytuacją. To z kolei prowadzi do niszczenia polskich gospodarstw i zniechęcenia młodych rolników do rozwijania gospodarstw.
– Czy taka musi być nasza rzeczywistość? Czy takiej przyszłości pragniemy dla młodych sadowników? Czy naprawdę gotowi jesteśmy oddać jedną z ostatnich, prawdziwie polskich gałęzi gospodarki w ręce zagranicznego kapitału? – pyta się retorycznie Mateusz Dąbrowski.
„Czas powstrzymać niszczenie polskiej wsi!”
Inicjatywa Młodzi dla Sadownictwa, których protest jest wspierany przez Unię Warzywno-Ziemniaczaną, chce zorganizować strajk ostrzegawczy pod nawą „Ratujmy polskie sadownictwo” pod siedzibę przetwórni owoców Döhler koło Grójca, czyli jednego z polskich zagłębi sadowniczych. Jak zapowiadają, chcą pokazać jedność i determinację i nie pozwolą, aby ciężka praca wielu pokoleń została zmarnowana
– Czas powstrzymać niszczenie polskiej wsi. Premier Morawiecki nie odważył się spotkać z nami w Warszawie, nie chciał słyszeć nas w Kraśniku, uciekł przed planowaną konferencją w Grójcu, gdzie zorganizowaliśmy spontaniczny protest. Nie damy się zagłuszyć i idziemy o krok dalej. W miejsce, w którym zapadają decyzje dotyczące cen naszych produktów – przekonuje Mateusz Dąbrowski z Inicjatywy Młodzi dla Sadownictwa
Paweł Mikos
Fot. Pixabay