Piaski Szlacheckie: Strajk rolników rozpoczął się 5 lutego 1989 r.
Umieszczony na tablicy pamiątkowej napis informuje, że od 5 lutego 1989 r. do 15 września trwał tu ogólnopolski strajk rolników „w obronie wsi polskiej i jej dziedzictwa zrodzony z odpowiedzialności za losy ojczyzny”.
Bonifacy Kołodziejczyk, jeden z najważniejszych uczestników ówczesnych wydarzeń pamięta, że strajk rozpoczął się podczas zebrania wiejskiego. - Podjęliśmy taką decyzję wobec pogarszającej się sytuacji materialnej wsi, wzrostu obciążeń finansowych, cen paliwa, środków produkcji oraz braku reakcji na zgłaszane postulaty rolników. Postanowiliśmy w ten sposób skuteczniej walczyć o swoje sprawy.
Strajk z czasem objął sąsiednie gminy i województwa, czynnie wspierała go KPN i „S” i NSZZ RI „Solidarność”. – Postulaty i żądania rolników ze Ściany Wschodniej sformułowane w maju dotyczyły głównie spraw ekonomicznych. Ale nie chodziło tylko o kwestie gospodarcze. Naszym celem było zjednoczenie dla zmiany ustroju bez względu na przynależność organizacyjną – kontynuuje Bonifacy Kołodziejczyk.
Zmiana ustroju jednym z celów strajku rolników w Piaskach Szlacheckich
Strajk trwał osiem miesięcy. – Uczestniczyły w nim tysiące chłopów z wielu województw. Właśnie tutaj nabywali śmiałości do przejmowania władzy w swoich gminach, a wielu z nich do dziś jest wybieranych na wójtów czy do parlamentu - mówi Bonifacy Kołodziejczyk.
Wiele postulatów straciło aktualność wraz ze zmianą ustroju a kwestię podatku rozwiązały samorządy. – Stara władza wstydziła się strajku, nowej władzy był niepotrzebny, więc umiejętnie go wyciszyła. Na pewno był znaczącym wydarzeniem w procesie demokratycznych przemian w Polsce – podsumował Bonifacy Kołodziejczyk.
Piaski Szlacheckie w 1989 r odwiedziło wielu dziennikarzy, rolników, polityków. Wśród działaczy chłopskich zaangażowanych w sprawę strajku był Stanisław Majdański, wówczas poseł z ramienia Komitetu Obywatelskiego, jeden z najbliższych współpracowników Romana Bartoszcze.
- Podczas rozmów Okrągłego Stołu sprawy wsi, rolnictwa zostały zmarginalizowane – mówi Stanisław Majdański. – Ten strajk był m.in. po to, żeby ten stan rzeczy zmienić.
Fot. Krzysztof Janisławski