AgroUnia blokuje Anwil ze względu na drastycznie wysokie ceny nawozów
Punktualnie o godz. 9.00 przed bramą nr 2 zakładów nawozowych Anwil we Włocławku rozpoczął się protest działaczy AgroUnii. Zablokowali oni wyjazd i wjazd na teren spółki. Chcą w ten sposób zamanifestować swój sprzeciw wobec drastycznych podwyżek cen nawozów w ostatnim czasie. Ich zdaniem produkowane w Anwilu nawozy są sprzedawane za granicę, przez co nie można ich kupić w Polsce.
- Dziś blokujemy Anwil, bo w ten sposób mówimy stanowcze NIE chorym cenom nawozów, podwyżkom kosztów produkcji i zmowie cenowej. Chcemy wiedzieć, gdzie i za ile sprzedawany jest nasz nawóz. Chcemy też wiedzieć, dlaczego nie ma nawozu dla polskich rolników – wyjaśniał Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii.
- Zakłady nawozowe windują ceny, by wyciągnąć pieniądze od rolników, by sprawdzić, czy zapłacą jeszcze więcej. A te podwyżki są zbyt wysokie, niewspółmierne do podwyżek cen gazu i surowców. To pokazuje, że Polska to kraj chorych cen. My dziś sprzedajemy za tyle samo, co kilka lat temu, a koszty produkcji są cztery razy większe – mówił Kołodziejczak.
Kołodziejczak: przez PiS polska wieś stanie się skansenem?
Dodał, że Jarosław Kaczyński nie reprezentuje interesów polskiej wsi.
- Dziś PiS, nie ingerując w to, co robią spółki Skarbu Państwa, pokazuje, że można polską wieś okradać. Te wysokie ceny nawozów to zabijanie polskiego rolnictwa i dostępu do polskiej żywności. Zabijana w Polsce jest produkcja żywności. Skandalicznie wysokie ceny narzucane przez spółki Skarbu Państwa pokazują, że nasze państwo nie istnieje. Według PiS i komisarza Wojciechowskiego polska wieś ma stać się skansenem. Każdy ma mieć dwie krowy i trochę obornika, by nie musieć kupować nawozów. Ale rolnicy nie będą biernie przyglądać się temu co robi PiS - oburzał się Kołodziejczak.
- A tymczasem w weekend widzieliśmy mnóstwo tirów wyjeżdżających z zakładów. Kontaktowali się z nami pracownicy tego zakładu, którzy przyznawali, że Anwil na potęgę, na niespotykaną dotąd skalę, w ten weekend wywoził nawozy – zaznaczył lider AgroUnii. Dodał, że rolnicy czekają na wyjaśnienia Anwilu w sprawie tych niepokojących doniesień.
Anwil: przez blokadę AgroUnii rolnicy nie otrzymają nawozów
Przed skutkami blokady przestrzega rolników sam Anwil. Władze spółki twierdzą, że protest tylko pogorszy sytuację i na rynku zabraknie nawozów.
- Dzisiejsza blokada zakładu produkcyjnego ANWIL S.A. zorganizowana przez organizacje rolnicze jest działaniem bez precedensu i niesie ze sobą wiele ryzyk i konsekwencji. Stoimy przed brakiem możliwości odbioru wytwarzanych w spółce produktów oraz zakłóceniem normalnego trybu funkcjonowania zakładu – informuje spółka w specjalnym oświadczeniu.
SPRAWDŹ Jakie są aktualne ceny nawozów?
Daria Studzińska, rzecznik Anwilu podkreśla, że to rynek, a nie Anwil czy PKN ORLEN decydują o cenach produktów na świecie.
- Ceny nawozów niezmiennie kształtują się przede wszystkim w oparciu o ciągle rosnące na międzynarodowym rynku ceny gazu ziemnego, który stanowi ponad 70% kosztów produkcji, szczególnie nawozów azotowych – wyjaśnia Studzińska.
Wypowiedź Rzecznika Prasowego ANWIL S.A. Darii Studzińskiej na temat skutków blokady zakładu produkcyjnego
Anwil poinformował też, że przedstawiciele organizacji związkowych nie mają co liczyć na ujawnienie cen zawartych w kontraktach sprzedażowych pomiędzy Anwilem a punktami dystrybucji nawozów oraz kosztów wytworzenia jednej tony nawozów.
- Są to informacje stanowiące tajemnicę handlową spółki ANWIL, nie możemy ich ujawnić, działamy transparentnie w oparciu o przepisy prawa, w ramach którego spółka funkcjonuje. Tym samym stanowczo zaprzeczamy wszelkim insynuacjom dotyczącym rzekomych spekulacji cenowych przy współpracy z podmiotami odpowiedzialnymi za dystrybucję nawozów azotowych - zaznacza spółka.
Kamila Szałaj, fot. Tomasz Ślęzak