Wydawało się, że po zniesieniu limitów buraczanych opłacać się będzie uprawa buraków cukrowych, zwłaszcza plantatorom mieszkającym blisko komina cukrowni, wszak transport buraków do cukrowni determinuje pewne koszty i im dalej, to koszty większe.
Jednak Urszula i Krystian Kretkowie, choć do cukrowni mają dość blisko, to właśnie zrezygnowali z uprawy buraków cukrowych ze względu na niską opłacalność.
– Südzuker robi z nami co chce, a cena znacznie poniżej 100 zł za tonę to kpina, wcale im nie zależy, aby polski rolnik uprawiał buraki cukrowe – powiedział Krystian Kretek, który wraz z żoną Urszulą zaprezentował nam idealnie zachowane egzemplarze „Plonu” i „Gromady – Rolnika Polskiego” z lat 80.
Na łamach tytułów, których nasza redakcja jest poniekąd kontynuatorem, również poruszano temat opłacalności produkcji buraka cukrowego. Wtedy ceny za płody rolne były relatywnie wyższe. Jednak rolnicy borykali się za to z innym problemem, a mianowicie
posiadali środki, ale nie mieli odpowiednich przydziałów (talonów) na zakup maszyn.
O gospodarstwie Urszuli i Krystiana Kretków więcej pisaliśmy w poprzednim numerze TPR na łamach działu Polskie Mleko.