Warmia i Mazury oraz Małopolska niedotknięte suszą. Przynajmniej na papierze
Ma to swoje odzwierciedlenie w stwierdzeniu suszy rolniczej w poszczególnych województwach. Oficjalnie występuje ona w 14 i jedynie Małopolskie oraz Warmińsko-Mazurskie w ww. okresie nie odnotowały suszy. Z raportu Instytutu wynika, że w tym czasie susza najbardziej dotknęła uprawy rzepaku i zagrożonych było niemal 54% gmin w Polsce, przy czym najwięcej w województwach: lubuskim, wielkopolskim i łódzkim. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku zbóż jarych.
Co ciekawe, gdyby trzymać się wskazań IUNG, susza w zbożach ozimych dotyczy „zaledwie” 39% gmin Polski, a w kukurydzy 35% gmin z 12 województw. Co innego jednak widać z relacji rolników – naszych Czytelników. Na przykład w województwie podkarpackim, gdzie – zdaniem IUNG – susza występuje jedynie w rzepaku, i to tylko w 7 gminach, rolnicy wskazują, że susza dotyczy także kukurydzy czy zbóż. O skali problemu świadczy też fakt, że na wniosek rolników zostało powołanych tu ponad 50 komisji szacujących.
Suszy nie ma, dopóki się jej nie stwierdzi. A póki się nie stwierdzi, to nie ma mowy o odszkodowaniu
Jednak nawet jeśli komisja oszacuje straty, dopóki IUNG nie stwierdzi w danej gminie i uprawie suszy, rolnik nie może ubiegać się o odszkodowanie z ubezpieczenia czy o ewentualną pomoc od państwa.
Wiele samorządów nie powołało jeszcze komisji. W Lubuskiem jedynie 82% gmin ma taką instytucję. W Łódzkiem, gdzie susza obejmuje 100% gmin, zaledwie połowa z nich powołała komisję. A rolnicy nie mogą czekać w nieskończoność ze żniwami.
Szacowanie strat – pamiętajcie o łąkach i pastwiskach
Problemem jest również brak odpowiedniego wsparcia dla rolników ze strony samorządów. Wielu rolników nie wie, że musi złożyć wniosek do magistratu o oszacowanie strat w ich gospodarstwie. A gminy często o tym nie informują. W praktyce wszystko zależy od osób pracujących w komisji. Jeśli dobrze znają teren i rolników, przyjdą do gospodarstwa oszacować straty bez względu na to, czy był złożony wniosek, czy nie. Jednak lepiej nie ryzykować, tylko złożyć stosowne pismo do urzędu.
Warto też pamiętać o podstawowych zasadach, którymi komisje powinny się kierować przy szacowaniu strat. Dotyczy to m.in. szacowania strat w łąkach i pastwiskach. Chociaż IUNG nie prowadzi monitoringu suszy dla tych upraw, to jednak komisja powinna szacować na nich szkody, jeżeli monitoring potwierdza wystąpienie suszy w uprawach o analogicznych wymaganiach wodnych, czyli np. zbożach.
Paweł Mikos