Podobnie jak w stanie wojennym teraz też jesteśmy pełni obaw i lęku
Wówczas, w stanie wojennym, też dominował strach i lęk a cała nadzieja była w Bogu. Teraz nie jest tak biednie i szaro jak w stanie wojennym. Stoły wigilijne będą suto nakryte. Ale też jesteśmy pełni obaw, pełni lęku. Powierzmy to wszystko opatrzności Bożej!
Wprawdzie tegoroczne święta nie będą wielkimi spotkaniami rodzinnymi, które na wsi były szczególną tradycją. Z powodów ograniczeń epidemicznych nie zawsze będzie można też zaprosić do wigilijnego stołu zabłąkanego wędrowca. Jednak to nadal będą święta wielkiej nadziei i radości z narodzenia Syna Pańskiego.
Chociaż zdajemy sobie sprawę, że w tysiącach domów zapanował smutek, bowiem zaraza sprawiła, że do Domu Ojca odeszło już 20 tysięcy obywateli naszego kraju. Wielu z nas musiało pożegnać swoich bliskich, znajomych i sąsiadów, których pokonał koronawirus.
Niech zagości u nas pokój
Z całą siłą popieramy akcję stowarzyszenia Polska Gospodyni ze Ślesina, które wystąpiło do wszystkich kół gospodyń z apelem „Przytul Każdą Bożą Dziecinę”.
Niech to będzie także nasz apel o pojednanie między rodakami. Nie tylko na ten błogosławiony czas Świąt Bożego Narodzenia. Niech w naszych rodzinach nastanie pokój.
Krzysztof Wróblewski i Paweł Kuroczycki
redaktorzy naczelni „Tygodnika Poradnika Rolniczego"
Fot. Pixabay