Dopiero 30 lat temu zapoczątkowano w Polsce uprawę tego bardzo smacznego i wartościowego warzywa. Niedaleko Radomia, na terenie czterech gmin – Radzanów, Przytyk, Klwów i Potworów – powstało paprykowe zagłębie. Pochodzi z niego ponad 80 proc. krajowej papryki. Uprawę papryki na tych terenach zapoczątkował w latach 80. ub. wieku Antoni Kwietniewski, mieszkaniec Woli Wrzeszczowskiej, który podpatrzył, jak to robią Holendrzy i Niemcy.
W niedzielę 3 sierpnia mieszkańcy gminy Potworów oraz ościennych gmin świętowali XXII Dzień Papryki, który uroczyście otworzył Marek Klimek – wójt gminy Potworów, towarzyszyli mu Marian Niemirski – starosta powiatu przysuskiego oraz Andrzej Kamasa –dyrektor MODR w Warszawie. Świętowano na stadionie sportowym w Potworowie. Wcześniej, w kościele parafialnym pw. św. Doroty, sprawowana była Eucharystia w intencji rolników, z prośbą o dobre zbiory. Mszy św. przewodniczył bp Adam Odzimek. W homilii nawiązał do uprawy papryki, która dzisiaj, przy pięknej pogodzie, obrodziła, ale embargo wprowadzone przez Rosję, dotyczące polskich owoców i warzyw, odbija się na rolnikach. Biskup prosił o modlitwę w intencji samorządowców i rządzących, żeby mądrze kierowali naszym narodem.
Import potęguje embargo
Rolnicy świętowali, choć miny mieli nietęgie, a tematem numer jeden było wprowadzenie embarga. Najnowsze notowania donoszą, że ceny spadają, a papryki nie ma kto kupić. Jak twierdzą rolnicy, embargo nie spowodowałoby tak dużej tragedii, gdyby sieci sklepów wielkopowieszchniowych nie sprowadzały często wątpliwej jakości papryki z zagranicy. Nasza papryka jest tańsza i lepsza jakościowo niż ta z importu, jednak dyskonty, supermarkety i hipermarkety, jej nie chcą, dziwne… Jest to skutkiem tego, iż polskie władze doprowadziły do sytuacji, że niemal cały handel detaliczny trafił w obce ręce, które zarabiają kokosy, a i tak nie płacą podatków. Jest to wysoce karygodne, podobnie jak polska polityka (jeśli można to tak nazwać) w sprawie ukraińskiej, odbijająca się na całej linii na naszej gospodarce, a zwłaszcza rolnictwie.
Póki co, politycy mydlą rolnikom oczy opowiadając o jakichś tam rekompensatach z UE, w które zapewne sami nie wierzą i które są równie prawdopodobne jak gruszki na wierzbie czy śliwki na sośnie, a nawet jeśli coś skapnie ze stołu pańskiego dla naszych rolników to raczej na otarcie łez, a nie konkretna pomoc.
Krytyczna sytuacja
Do problemu związanego z embargiem nawiązali też gospodarze i goście tego święta. Wójt Marek Klimek apelował do władz państwowych, prosząc w imieniu rolników o pomoc, bo – jak mówił – sytuacja jest krytyczna. Cena jest bardzo niska i nikt nie chce kupować papryki. – To jest trochę podejrzane, to może być nawet zmowa naszych kupujących – mówił wójt.
Marian Niemirski – starosta powiatu przysuskiego, tak jak i inni goście, którzy zabierali głos, m.in. poseł Marek Suski i wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski, złożył wszystkim obecnym rolnikom wyrazy uznania i gratulacje za osiągnięte wyniki. Jednocześnie wyraził swoje niezadowolenie postawą polskich władz odpowiedzialnych za rolnictwo.
Podobny ton miała wypowiedź Zbigniewa Kuźmiuka, deputowanego do Parlamentu Europejskiego. – Rolnicy ciężko pracują i oczekują godziwej zapłaty. Przyjęło się w Polsce, że te sprawy reguluje rynek, ale wiemy doskonale, że ten rynek taki doskonały nie jest i bardzo często zapłata za tę ciężką pracę jest z nią niewspółmierna. Na miarę swoich możliwości, jako posłowie opozycyjni w kraju, a także w Parlamencie Europejskim, będziemy się starali, aby pojawiły się dla polskich rolników jakieś rekompensaty. Zdecydowaną część działań musi wziąć na siebie polski rząd i mamy nadzieję, że sprosta tym wyzwaniom – mówił Z. Kuźmiuk.
Odznaki za solidną pracę
Święto Papryki, to także okazja do wyróżnienia tych, którzy – niezależnie od polityki – solidnie pracują. Dziesięciu rolników otrzymało odznaki ministra rolnictwa i rozwoju wsi „Zasłużony dla Rolnictwa”. Wśród nich przeważali producenci papryki, ale doceniono także przedstawicieli innych gałęzi rolnictwa z tego terenu. Wyróżniono m.in. Sylwestra Szatana – młodego i ambitnego dostawcę mleka do OSM w Końskich.
Po części oficjalnej, tradycyjnie ze sceny zabrzmiała muzyka. Wystąpili: chór „Canto”, Młodzieżowa Orkiestra Dęta z Potworowa, Kapela Ludowa Piotra Gacy i chór „Przystalanki”. Gwiazdami wieczoru byli: Andrzej Rosiewicz, Kabaret Skeczów Męczących i zespół Piersi. Zabawa taneczna przy muzyce zespołu Expert i pokaz sztucznych ogni zakończyły to niedzielne spotkanie.
Andrzej Rutkowski