Proces przeciwko Romanowi Ch., który był prezesem zarządu spółki i Krzysztofowi Ch. jej, wiceprezesowi oraz głównej księgowej, Jolancie O. toczył się od wiosny 2013 r. Sprawa była skomplikowana. Sąd przesłuchał ponad 600 świadków. Pokrzywdzeni rolnicy odstawili zboże do Janturu i nigdy nie otrzymali za nie pieniędzy.
Sędzia uzasadniając wyrok mówił, że firma działała na zasadzie piramidy finansowej. Uzyskiwała na działalność kolejne kredyty, lecz było to możliwe dzięki fałszowaniu dokumentacji finansowej i księgowej.
Roman Ch. i Krzysztof Ch. zostali skazani na 7 lat pozbawienia wolności. Zasądzone zostały im symboliczne grzywny po 2,5 tys. zł. Sąd nakazał także naprawienie krzywd, co oznacza zwrot ok. 21 mln złotych pokrzywdzonym rolnikom. Bracia Ch. otrzymali również wyrok zakazu zasiadania w zarządach i radach spółek przez 5 lat. Główną księgową Jolantę O. sąd uniewinnił z zarzutu świadomego udziału w procederze oszustwa, dowodząc, że była tylko pracownikiem, wykonującym polecenia prezesów.
- W toku procesu nie udało się ustalić, co stało się ze zbożem za kwotę 26 mln zł. Według dokumentów powinny być one w magazynach spółki – mówił sędzia uzasadniając wyrok.
Sędzia za absurdalne uznał składane podczas procesu wyjaśnienia oskarżonych, że zboże zniknęło, ponieważ zostało zjedzone przez wołki zbożowe, szkodniki i szczury. Wyrok nie jest prawomocny. Prokuratura wnioskowała o karę 5 lat więzienia jednak sąd uznał, że działania braci Ch. były wyjątkowo szkodliwe społecznie.
Wyrok wysłuchała spora grupa pokrzywdzonych rolników. Byli oni oskarżycielami posiłkowymi. Uznali, że jest on sprawiedliwy i adekwatny do wyrządzonych przez oskarżonych krzywd.
T. Ś.