Wpadł ciągnikiem do Wisły. Traktorzysta wyszedł z potrzasku bez szwanku
Dość nietypowy wypadek z udziałem ciągnika miał miejsce 6 marca około godziny 13 w miejscowości Opatowiec (woj. świętokrzyskie) doszło do wypadku. Ciągnik rolniczy wpadł do Wisły. Na miejsce wezwano straż pożarną, w tym grupę nurkową.
Traktorzysta wyszedł o własnych siłach
Jeszcze przed przyjazdem strażaków na miejsce, z ciągnika który wpadł do rzeki, o własnych siłach wyszedł kierujący nim mężczyzna. - Po przybyciu naszych jednostek okazało się, że kierowca zdołał sam wydostać się z ciągnika. Mężczyzna wszedł na dach pojazdu a stamtąd na brzeg ewakuował się przy pomocy pracowników Urzędu Gminy w Opatowcu – mówi bryg. Krzysztof Jach, zastępca komendanta z PSP z Kazimierzy Wielkiej.
Działania strażaków, w pierwszej fazie, skupiały się na tym, by zabezpieczyć pojazd, aby nie porwał go nurt rzeki.
Potrzebni byli strażaccy nurkowie
Na tym działania straży pożarnej się nie skończyły. Żeby wydobyć pojazd z wody potrzebna była interwencja grupy nurkowej. Nurkowie weszli do wody i podłożyli specjalne pasy pod pojazd, tak aby można go było wydobyć z wody.
Jak on wpadł ciągnikiem do rzeki?
Ciągnik przystosowany był do czyszczenia chodników i terenów miejskich. Miał z przodu zamontowaną szczotkę do czyszczenia chodników. Kierujący traktorem podjechał zbyt blisko brzegu rzeki. Ciągnik stracił stabilność i przechylił się w kierunku wody. Traktorzysta nie zdołał opanować traktora i razem z nim wylądował w rzece.
Na szczęście nic mu się nie stało.
Michał Czubak
Fot. PSP w Kazimierzy Wielkiej