KRIR: trzeba zatrzymać niekontrolowany napływ kukurydzy z Ukrainy
W środę 17 października 2019 roku władze Krajowej Rady Izb Rolniczych (KRIR) zwrócił się z prośbą do ministra rolnictwa, aby ten podjął jak najszybciej działania, które doprowadzą do ograniczenia niekontrolowanego napływu kukurydzy z Ukrainy.
Samorząd rolniczy proponuje wprowadzenie przepisów, na mocy których firmy sprowadzające kukurydzę z innych państw, zwłaszcza z Ukrainy, podległaby dokładnej kontroli realizowanej przez instytucje państwa.
KRIR uważa, że do Polski może napływać kukurydza z Ukrainy poza oficjalnym kontyngentami, co znacznie zakłóca normalne funkcjonowanie rynku. Za ściąganiem taniej kukurydzy z Ukrainy mają stać mieszalnie pasz, które stawiają polskich rolników przed trudnym wyborem: albo sprzeda kukurydze po zaniżonej cenie, albo mieszalnia w ogóle jej nie odbierze.
Czy doszło do zmowy cenowej na rynku kukurydzy?
To już kolejna interwencja KRIR do ministra rolnictwa w sprawie rynku kukurydzy na ziarna. Na początku października 2019 roku izby zwracały uwagę Janowi Krzysztofowi Ardanowskiemu, ministrowi rolnictwa, na dramatyczną sytuację gospodarstw rolnych sprzedających ziarna kukurydzy.
– Obecna sytuacja na rynku ziarna kukurydzy nosi znamiona zmowy cenowej, ponieważ podmioty skupujące oferują rolnikom ceny poniżej 400 zł/t za kukurydzę o wilgotności 30% podczas, gdy najbliższy kontrakt terminowy MATIF wynosi 720 zł/t dla kukurydzy o wilgotności 15%. Rolnicy zdają sobie sprawę o konieczności doliczenia kosztów dosuszenia ziarna, ale rozpiętość cen jest nieakceptowalna. Polska, jak i inne kraje europejskie zostały dotknięte klęską suszy, co również zmniejsza podaż kukurydzy i nie tłumaczy takich niskich cen skupowych – przekonuje KRIR w piśmie do ministra rolnictwa.
Z tego powodu samorząd rolniczy zaapelował do Jana Krzysztofa Ardanowskiego o podjęcie działań w celu sprawdzenia tej sytuacji oraz powiadomienie o tych podejrzeniach Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Paweł Mikos