Przez ponad rok stanowisko ministra rolnictwa i rozwoju wsi obejmował Grzegorz Puda. Powołanie Pudy zbiegło się w czasie z planami Prawa i Sprawiedliwości na zmianę ustawy o ochronie zwierząt. Tzw. piątka Kaczyńskiego, projekt, który miał uderzyć w polskich rolników, wywołał niezadowolenie i liczne protesty. W końcu projekt nowelizacji trafił do sejmowej „zamrażarki”, ale Puda na stanowisku został. Przez cały czas, AGROunia dążyła do jego odwołania.
„To nie jest nasz minister”
To nie jest nasz minister. To nie jest minister polskich rolników, który nie pokazuje się, nie rozmawia i tworzy tylko i wyłącznie jakąś wizję polityki, której nawet nie chce przedstawić. Ten człowiek jest ministrem już od dłuższego czasu, a nie chce spotykać się z rolnikami - mówił podczas konferencji prasowej w ubiegłym roku Michał Kołodziejczak, lider AGROunii.
Nie była to jedyna konferencja prasowa, na której działacze AGROunii na czele z liderem Michałem Kołodziejczakiem odnosili się bezpośrednio do Grzegorza Pudy. Ich zdaniem minister był nieodpowiednią osobą na tak ważnym stanowisku, zwłaszcza gdy problemy na wsi mnożyły się w zastraszającym tempie.
Podwyżki, luksusowe hotele, coraz większe niezadowolenie
Oliwy do ognia dolały medialne doniesienia o luksusowych wymaganiach ministra i chęci zwolnienia jednego ze swoich pracowników. Michał Kołodziejczak kolejny raz nie szczędził krytyki Pudzie. Niezadowolenie rosło wśród rolników, a do tego okazało się, że politycy przyznali sobie podwyżki.
Te parlamentarne wszy przyznały sobie podwyżki. Za co? Bawią się, balują, żrą za nasze. Rolnicy już nie mogą wytrzymać. Politycy kompletnie się tym nie interesują, jak pasożytnicze wszy dorabiają się na naszej pracy - mówił Michał Kołodziejczak podczas jednego z letnich protestów, gdy AGROunia stanęła w obronie hodowców trzody chlewnej.
Pod koniec czerwca bieżącego roku AGROunia w ramach protestu zamknęła budynek Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jak podkreślano pod gmachem, rolnicy nie godzą się na bezczynność pracowników ministerstwa. Rolnicy, dostrzegając brak reakcji, zaczęli żądać spotkania z premierem.
Jednak nazwisko ministra padało na kolejnych konferencjach. Szerokim echem odbiły się słowa lidera AGROunii o wsparciu dla hodowców trzody chlewnej, którym tak szczycił się Puda. „Nich on się pakuje z ministerstwa, niech wychodzi. Nie zgadzamy się na takiego błazna w ministerstwie rolnictwa.” – mówił wtedy Kołodziejczak.
Jedno spotkanie z AGROunią
Przez niewiele ponad rok, gdy Grzegorz Puda pracował na stanowisku ministra rolnictwa spotkał się z działaczami AGROunii jeden raz. Do spotkania doszło po tym, jak na targach w Bednarach rolnikom udało się stanąć twarzą w twarz z Pudą. Rolnicy nie odpuścili i w końcu minister wyznaczył termin. Podczas spotkania rolnicy zrzeszeni w AGROunii przedstawili Pudzie „cztery sprawy do zrobienia na już”. Mister miał doprowadzić do tego, by w sklepach pojawiały się dwie ceny za produkty z dodatkową informacją, jaka cenę dostaje rolnik, by ściągnięte zostały strefy ASF w ponad 60 gminach, by Skarb Państwa wypłacał odszkodowania za szkody łowieckie, a także, by rolnik mógł dostawać emeryturę bez konieczności zbywania ziemi.
Minister dostał od nas elementy do zrobienia. Niech je wykona. To jest nasz pracownik, niech to zrobi. Jeżeli tego nie zrobi, to znaczy, że nie ma dobrej woli i trzeba wychodzić na ulicę. Będziemy rozmawiać z ministrem, jak tylko będzie chciał, ale będziemy też stanowczo rozliczać - mówił po spotkaniu Michał Kołodziejczak, lider AGROunii.
Czekając na odpowiedź Pudy w sprawie wyżej wymienionych prac, w mediach zaczęły pojawiać się doniesienia, że z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi odejdzie Grzegorz Puda.
Henryk Kowalczyk nowym ministrem rolnictwa
Jeszcze przed oficjalnym potwierdzeniem informacji o zmianie ministra rolnictwa Michał Kołodziejczak, lider AGROunii zapowiadał, że zamierza się spotkać z nowo wybranym szefem resortu.
Zapisujemy się do niego pierwsi w kolejkę na spotkanie, na rozmowę. Wtedy będziemy mogli powiedzieć, czy tam są dobre intencje, czy jest pomysł, czy są rozwiązania. My pokażemy, co chcemy, żeby było zrobione, co nie wyklucza tego, że PiS położyło lachę na polskim rolnictwie - zapowiadał Michał Kołodziejczak, lider AGROunii.
We wtorek, 26 października powołany został nowy minister rolnictwa i rozwoju. Został nim Henryk Kowalczyk. Polityk PiS we wrześniu 2020 roku został zawieszony w prawach członka partii po zagłosowaniu przeciw wprowadzeniu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt tzw. piątce Kaczyńskiego.
Po pierwszej rozmowie i przed spotkaniem
Dzień po wyborze nowego ministra podczas konferencji prasowej Kołodziejczak zdradził, że rozmawiał już z Kowalczykiem.
- Jestem po pierwszej rozmowie telefonicznej z ministrem Kowalczykiem, którą odbyłem wczoraj - mówił lider AGROunii.
AGROunia zapowiada, że nie zamierza stosować wobec Kowalczyka żadnej taryfy ulgowej. Spotkanie lidera AGROunii i nowego ministra rolnictwa odbyło się w środę 3 listopada.
Więcej na ten temat w artykule:
AgroUnia po spotkaniu z ministrem rolnictwa: załatwiliśmy dwie ważne kwestie
Aneta Wasilewska
Fot. Maciej Kuświk/MFiPR