O terminie rozpatrzenia tej głośnej sprawy poinformowano na stronach internetowych TK.
Trybunał ma zbadać zgodność z konstytucją i Europejską Konwencją o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności zapisów ustawy z 1997 r. o ochronie zwierząt w "zakresie, w jakim nie zezwalają na poddawanie zwierząt szczególnym sposobom uboju przewidzianym przez obrządki religijne związków wyznaniowych o uregulowanej sytuacji prawnej i przewidują odpowiedzialność karną osoby dokonującej uboju w taki szczególny sposób”. Ustawa ta generalnie pozwala uśmiercać zwierzęta tylko po uprzednim pozbawieniu ich świadomości - ubój rytualny prowadzony przez Żydów i muzułmanów tego nie przewiduje.
Trybunał zbada sprawę w pełnym składzie pod przewodnictwem prezesa Andrzeja Rzeplińskiego. Sprawozdawcą będzie sędzia Maria Gintowt-Jankowicz.
Problem prawny zrodził się, gdy w listopadzie 2012 r. TK orzekł, że przepis rozporządzenia ministra rolnictwa z 2004 r., na podstawie którego dokonywano uboju rytualnego, był sprzeczny z ustawą o ochronie zwierząt, a przez to z konstytucją. Według TK sprzeczność polegała na fakcie, że ustawa pozwala na uśmiercanie zwierząt kręgowych tylko po uprzednim pozbawieniu ich świadomości, więc rozporządzenie wykroczyło poza materię ustawy.
Problem miała rozwiązać przedstawiona przez rząd nowelizacja przepisów o ochronie zwierząt, która miała dopuścić ubój rytualny na poziomie ustawy. W lipcu 2013 r. Sejm odrzucił jednak rządowy projekt. W związku z tym według obecnych przepisów ustawy o ochronie zwierząt taki ubój jest zakazany.
Opierając się na tych przepisach, organizacje broniące praw zwierząt składają doniesienia do prokuratur w sprawie przypadków przeprowadzania uboju rytualnego. Organizacje religijne - żydowska i muzułmańska - wskazują zaś na zapisy polskiej konstytucji gwarantujące wolność religijną i prawo do kultywowania własnych tradycji oraz przestrzegania wymogów religijnych.
Ponadto, jak przypominają związki religijne, zgodnie z rozporządzeniem Rady UE z 2009 r. w państwach Wspólnoty dopuszczalny jest ubój rytualny przeprowadzany w rzeźniach, chyba że dane państwo powiadomi (notyfikuje) Komisję Europejską o bardziej rygorystycznych przepisach krajowych. Wprawdzie w grudniu 2012 r. polski minister rolnictwa poinformował Komisję Europejską o obowiązywaniu w Polsce zakazu uboju rytualnego, ale - według części prawników - samo pismo ministra nie może być wystarczające, bo nie stanowi źródła prawa.
We wniosku do TK ZGWŻ stwierdził m.in., że zakaz tego uboju prowadzi do "dyskryminacji w życiu społecznym i gospodarczym wyznawców judaizmu w Polsce".
Zakaz uboju rytualnego nie narusza konstytucji i konwencji praw człowieka - wskazała Prokuratura Generalna w stanowisku dla TK podpisanym przez zastępcę prokuratora generalnego Roberta Hernanda. Wskazano, że konstytucja pozwala ograniczać prawa i wolności m.in. ze względu na moralność i zdrowie publiczne.
"Zarówno polskie, jak i unijne prawo uznaje zwierzęta za istoty czujące i wymagające ochrony przed cierpieniem. Wartość, jaką jest ochrona zwierząt przed zbędnym cierpieniem, jest więc elementem moralności publicznej, dla ochrony której można ograniczyć wolność praktykowania religii i obyczajów" - głosi stanowisko PG.
"Pogląd wyrażony w uzasadnieniu wniosku ZGWŻ upatrujący w tradycji i religii niepodważalnych źródeł ocen moralnych należy uznać za nieuprawnione uproszczenie" - zaznaczył Hernand. Dodał, że różne zachowania akceptowane w czasie, gdy dana religia powstawała, "mogą być oceniane w dzisiejszej Polsce jako niemoralne".
Według Hernanda "wobec dostępności na rynku wewnątrzunijnym mięsa pochodzącego z uboju rytualnego dopuszczenie przez polskiego ustawodawcę do dokonywania takiego uboju w Polsce nie jest konieczne dla umożliwienia wspólnotom wyznaniowym uzewnętrzniania swojego wyznania poprzez spożywanie mięsa koszernego lub mięsa halal".
W stanowisku dla TK z marca br. ówczesna marszałek Sejmu Ewa Kopacz wniosła o umorzenie postępowania ze względu na "niedopuszczalność wydania wyroku". Powołała się na argument, że ZGWŻ nie jest podmiotem uprawnionym do wnoszenia o "kontrolę konstytucyjności w określonym we wniosku zakresie podmiotowym i przedmiotowym".
Kopacz dodała, że "w aktualnym stanie prawnym istnieje podstawa prawna dla dokonywania uboju rytualnego na potrzeby religijne wyznawców judaizmu". Powołała się na artykuł ustawy regulującej działalność gmin żydowskich, który stanowi, że "w celu realizacji prawa do sprawowania obrzędów i czynności rytualnych związanych z kultem religijnym - gminy żydowskie dbają o zaopatrzenie w koszerną żywność, o stołówki i łaźnie rytualne oraz o ubój rytualny".
Kopacz podkreśliła, że nałożony przez ustawę obowiązek dbania o ubój pozwala na niego tylko w takim zakresie, w jakim służy to zaspokojeniu potrzeb członków gmin; wyklucza zaś ubój w celach gospodarczych i handlowych. Według Kopacz oznacza to, że - wbrew twierdzeniom ZGWŻ - w obecnym stanie prawnym nie jest możliwe karanie za ubój dokonywany na wewnętrzne potrzeby gmin.
Tymczasem w swym stanowisku dla TK Hernand napisał, że "nie do końca jest jasne", jaki jest stosunek określenia "gminy dbają o ubój rytualny" - do samego jego dokonywania. Dodał, że według Rządowego Centrum Legislacji wywodzenie z tego zapisu uprawnienia gminy do uboju rytualnego jest wątpliwe. Zdaniem RCL przepis ten "daje prawo gminom żydowskim do dbania o ubój rytualny, jednak tylko w sytuacji, gdy ubój ten jest przez prawo dopuszczony".
Do Sejmu trafił obywatelski projekt przywracający ubój zwierząt bez wcześniejszego ogłuszania. Przygotowała go Krajowa Rada Izb Rolniczych, która zebrała pod nim 130 tys. podpisów. Propozycja jest taka sama jak projekt rządowy, odrzucony przez Sejm w lipcu 2013 r. (PAP)