Artur Puzio jeździ motocyklem po polu rolnika
Od jakiegoś czasu Artur Puzio, dwukrotny mistrz Polski w motocrossie, jest jednym z bohaterów mediów. Stał się negatywnym postacią ze względu na jazdę po polu rolnika.
Podczas jednego z filmików instruktażowych dla młodych adeptów motocrossu widać jak jedzie swoim motocyklem przez pole obsiane zbożem z takim oto komentarzem: „Mam nadzieję, że rolnik nie będzie gonił mnie i próbował we mnie rzucać młotkiem. Ogólnie to w waszej okolicy radzę wam, żebyście nie jeździli po polu rolników, bo ci skubańcy potrafią być mściwi wbrew pozorom”.
Za to spadła na niego fala krytyki. Niejako w odpowiedzi na to Artur Puzio opublikował kolejny filmik, na którym widać, że jeździ po łące. W finale tego nagrania widać jak mistrz motocrossu został zaatakowany kijem przez zdenerwowanego rolnika.
To Was zaskoczy. Jak Artur Puzio tłumaczy jazdę po polu?
W rozmowie z Tomaszem Ślęzakiem, dziennikarzem „Tygodnika Poradnika Rolniczego”, Artur Puzio wyjaśnił, że za każdym razem na przejazd przez uprawy miał zgodę od właściciela pola.
Z kolei łąka, po której jeździł w kolejnym filmie należy do jego rodziny. Za to rolnik, który go zaatakował to… dobry znajomy, który współpracuje z gospodarstwem należącym do rodziny Puziów. Widać, na filmie udostępnionym nam przez Artura Puzio, że obaj mężczyźni mają dobre relacje.
– Mirek, jeszcze raz piątka. Mam nadzieję, że wspólnie zwrócimy uwagę na to, żeby nie mścić się na motocyklistach , tylko żeby załatwiać to w humanitarny sposób – mówi Artur Puzio do rolnika, który w jednym z filmików miał rzekomo go zaatakować kijem.
– Apeluję do wszystkich młodych ludzi, którzy zaczynają swoją przygodę z jazdą na crossach czy quadach na terenach do tego przystosowanych – dodaje Artur Puzio.
Właściciel pola wyraził zgodę na przejazd Artura Puzio przez zboże
– Podczas nagrywania tego materiału ucierpiał grunt rolny o długości 100 metrów. Osoba, która zawiaduje gospodarstwem, do którego należy to pole, wyraziła na ten przejazd zgodę i nie rości żadnych pretensji z tego tytułu – ustalił Tomasz Ślęzak z „Tygodnika Poradnika Rolniczego”.
Były mistrz polski w motocrossie podkreśla, że sam pochodzi z rodziny rolniczej i bardzo szanuje pracę na roli.
Puzio przeprasza rolników, którzy poczuli się urażeni
Niemniej sam wydźwięk jego wypowiedzi dalej pozostawia wiele do życzenia i nie można się dziwić, że wielu rolników poczuło się dotkniętych słowami Artura Puzio.
Właśnie dlatego w oświadczeniu z 8 maja Puzio przeprosił osoby, które poczuły się jego słowami i zachowaniem urażone.
– To zachowanie uraziło wiele osób, które niniejszym oświadczeniem chciałem serdecznie przeprosić. Boli mnie to tym bardziej, że sam pochodzę z rodziny rolniczej i wiem, ile ciężkiej pracy wymagają uprawy. Potraktuje te sytuacje jako ważna lekcja na przyszłość – przekonuje Artur Puzio.
Paweł Mikos i Tomasz Ślęzak
Fot. Archiwum prywatne Artura Puzio