Ustawa oddłużeniowa pomogła tylko jednemu rolnikowi
Jedna osoba w całej Polsce skorzystała od lutego 2019 roku z ustawy oddłużeniowej. Tak powiedziano w KOWR w Lublinie pani Iwonie z powiatu zamojskiego, której historię opisywaliśmy w „Tygodniku” pod koniec października 2019 roku. Więcej na ten temat w artykule: Oddłużenie gospodarstw rolnych przez KOWR – czy to w ogóle działa?
– Z tego, co się dowiedziałam w lubelskim KOWR, sytuacja tej oddłużonej osoby była prosta. Nie miała zajętej hipoteki. Po co jednak przyjmuje się prawo, z którego może skorzystać zaledwie jeden rolnik? Na ustawę oddłużeniową wielu właścicieli gospodarstw czekało jak na zbawienie, a państwo sobie z nich zakpiło – żali się pani Iwona.
Zawiłości przejęcia ziemi przez KOWR w zamian za oddłużenie gospodarstwa
Kobieta jest załamana i właściwie nie wierzy już, że państwo rzeczywiście pomoże jej rodzinie.
– Najpierw myśleliśmy, że skorzystamy z możliwości wzięcia kredytu restrukturyzacyjnego na spłatę zadłużenia. Okazało się, że nic z tego, ponieważ na te rozwiązania potrzebna jest zgoda Unii i ta część ustawy w praktyce nie działa. Postanowiliśmy więc nie czekać na wyjaśnienie tej kwestii i starać się o oddłużenie polegające na przejęciu przez KOWR długu pod warunkiem przeniesienia własności ziemi na rzecz Skarbu Państwa – kontynuuje pani Iwona.
Trafili znowu w ślepą uliczkę.
– Przejmowany przez KOWR dług nie może przekroczyć wartości nieruchomości rolnej, której własność jest przenoszona na rzecz państwa, pomniejszonej o wysokość hipoteki ustanowionej na tej nieruchomości. Nie spełniamy tych kryteriów. Mamy m.in. kredyt hipoteczny zaciągnięty na remont domu. Nasza ostatnia nadzieja to sprzedaż większości areału 30-hektarowego gospodarstwa. Syn znalazł pracę, moglibyśmy zacząć normalnie funkcjonować – opowiada pani Iwona.
To jednak wcale nie jest proste. Rodzina szuka kupca, na razie bezskutecznie.
– Za bezcen by wzięli, ale po normalnej cenie już gorzej. Był jeden chętny, wygląda jednak na to, że się rozmyślił – komentuje gospodyni.
Poseł Sachajko: należy pomóc zadłużonym gospodarstwom, a nie umyć ręce
Pani Iwonie i innym rolnikom, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji, chce pomóc poseł Jarosław Sachajko. 19 listopada 2019 roku powołał Parlamentarny Zespół ds. Rozwoju Gospodarstw Rodzinnych. Jedną z pierwszych spraw, którą ma się zająć, będzie kwestia martwego prawa oddłużeniowego.
– Nie może być tak, że ustanawia się prawo, które najpierw daje nadzieję ludziom na wyjście z dramatycznej sytuacji, a potem okazuje się, że oni dalej zostają sami z tymi problemami. Skoro już stało się tak, że ustawa utknęła w Komisji Europejskiej, należy znaleźć konkretne rozwiązania i wprowadzić je w życie, a nie umywać od tego ręce. Dla zadłużonych rolników to jest sprawa życia i śmierci – komentuje Sachajko.
Poseł Jarosław Sachajko prosi zadłużonych rolników o kontakt
Poseł na początek chce zorganizować na forum parlamentarnego zespołu spotkanie rolników z szefem resortu poświęcone tej kwestii.
- telefonicznie: 609 858 811 lub
- mailowo: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..
– Wiem, że problem dotyczy niemałej grupy osób. Proszę o telefony lub maile w tej sprawie – mówi poseł Jarosław Sachajko.
Krzysztof Janisławski