Świdnik. W Trzeszkowicach zawalił się dach stodoły
2 lutego w Trzeszkowicach (woj. lubelskie) zawalił się dach stodoły. Straż pożarna wezwana na miejsce niemal od razu określiła przyczynę. Nie wytrzymała konstrukcja dachu. Wszystko z powodu zalegającego na nim mokrego śniegu.
Stodoła stała pusta
Straty gospodarza ograniczyły się jedynie do uszkodzonego dachu budynku. W stodole – całe szczęście – nie przybywały żadne zwierzęta, a w chwili wypadku nie było także ludzi wewnątrz. Również nie był tam przechowywany żaden sprzęt rolniczy, który mógłby zostać uszkodzony przez zawalony dach.
Straż przypomina o odśnieżaniu dachów
Strażacy ze Świdnika przypominają, że do obowiązków gospodarza należy również odśnieżenie dachu. – Śnieg stanowi groźne obciążenie dla konstrukcji nośnej dachu. Jeden metr sześcienny puchu śniegowego waży do 200 kg, śniegu mokrego 700-800 kg, a lodu ok. 900 kg. Mokry śnieg jest cięższy od białego puchu. Śnieg zalegający na dachu może być przyczyną tragedii – mówi mł. kpt. Marek Lasota z PSP w Świdniku.
– Właściciel jest zobowiązany do zapewnienia bezpiecznego użytkowania obiektu budowlanego w razie wystąpienia zdarzeń mających lub mogących mieć wpływ na uszkodzenie obiektu lub bezpośrednie zagrożenie takim uszkodzeniem, które może spowodować zagrożenie życia lub zdrowia ludzi, mienia oraz środowiska – dodaje strażak. Naturalnie wlicza się w to odśnieżanie dachu.
Michał Czubak
Fot. KP PSP Świdnik