Protest został zawieszony na początku marca. Wracamy do niego, bo postulaty rolników, oprócz wypłat za szkody powodowane przez dziki nie są realizowane - mówił Izdebski dziennikarzom.
Rolnicy protestowali w lutym. Ich grupa traktorami chciała wjechać do Warszawy, ale policja zatrzymała ją na rogatkach miasta. Przed kancelarią premiera powstało wtedy namiotowe "zielone miasteczko".
W sobotę sprzed Torwaru protestujący mają przejść przed centralę PSL przy Pięknej, ponieważ - jak mówił Izdebski - minister rolnictwa Marek Sawicki jest członkiem władz Stronnictwa i według związkowców, to ta partia ponosi odpowiedzialność za złą sytuację na wsi. Później przejdą przed gmach kancelarii premiera. Przemarsz zaplanowano między godz. 11 a 13. A na godz. 13 zaplanowano w "zielonym miasteczku" przed KPRM konferencję prasową na temat dalszej akcji protestacyjnej. W proteście mają brać udział członkowie grup producenckich, reprezentanci województw i organizacji zrzeszonych w OPZZRiOR - podał Izdebski.
Apelował o wprowadzenie odstrzału wszystkich dzików, które przenoszą chorobę ASF (afrykańskiego pomoru świń) i wyrządzają szkody w uprawach. Podał, ze w jego gospodarstwie 5 ha ozimej pszenicy zostało zniszczone przez dziki w 90 proc. i potrzebny był ponowny zasiew. W jego ocenie, jeśli nie będzie odstrzału, rolnicy zimą "będą bankrutami". (PAP)