W związku z podejrzeniem, iż do ubojni trafia martwe bydło, w marcu 2013 r. policja zatrzymała transport zwierząt rzeźnych, wjeżdżający do zakładów pod Białą Rawską. Na ciężarówce zgodnie z dokumentami powinno znajdować się 25 sztuk bydła. W rzeczywistości były 24 sztuki, ale aż 9 krów było martwych. Reszta zwierząt z transportu była w bardzo złym stanie i nie mogła o własnych siłach wyjść z tira. Wiele z nich miało połamane kończyny. Właściciel ubojni w ubiegłym roku usłyszał zarzuty oszustwa oraz naruszenia przepisów ustawy o ochronie zdrowia zwierząt. Odpowiedzialność karną poniesie również dostawca bydła.
W toku śledztwa ujawniono również szereg zaniedbań i nieprawidłowości w zakresie nadzoru weterynaryjnego, dotyczącego uboju w zakładach pod Białą Rawską. Nadzór ten zaś od jesieni 2006 r. sprawowali dwaj wspomniani lekarze w wieku 58 i 60 lat. Prokuratura stwierdziła, że dopuszczali oni bydło do uboju nie przeprowadzając koniecznych badań, tymczasem w dziennikach fałszowali dane. Zezwalali oni również na inne nieprawidłowości w funkcjonowaniu ubojni. Wbrew decyzji Powiatowego Lekarza Weterynarii i Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, którzy narzucili ograniczenie dziennego uboju do 20 sztuk, w zakładzie ubijano znacznie więcej zwierząt na dobę, ubojnia działała nawet w nocy. Oskarżonym weterynarzom grożą kary do 5 lat więzienia.
Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania, w sprawie zebrano obszerny materiał dowodowy, będący wynikiem specjalistycznych badań, analizy dokumentacji ubojni, ekspertyz informatycznych oraz przesłuchań 700 świadków. Prokuratura zapowiedziała także poszerzenie zarzutów wobec właściciela ubojni. gt