Rekordzistą zadłużenia na wsi jest 46-letni mężczyzna z pow. pszczyńskiego, którego dług to 8,38 mln zł. W bazie danych KRD znajduje się 412 341 dłużników mieszkających na wsi. Mają oni 973 605 przeterminowanych zobowiązań na 6,14 mld zł. W 2015 roku było to 2,95 mld zł.
– Poziom zadłużenia na wsi jest zdecydowanie niższy niż w mieście, ale niestety obserwujemy w ostatnich latach znaczący wzrost liczby dłużników tam mieszkających, którzy trafiają do KRD. W ciągu ostatnich dwóch lat liczba dłużników mieszkających na wsi wzrosła o 16%, a kwota zaległych zobowiązań powiększyła się aż o 108% – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA.
Mieszkańcy wsi nie dość, że stanowią mniejszą grupę osób notowanych w KRD, to jeszcze mają mniej zobowiązań, w dodatku na niższą kwotę. Swoim wierzycielom są winni średnio 14,88 tys. zł, podczas gdy mieszkańcy miast i miasteczek niemal o tysiąc więcej, bo aż 15,77 tys. zł. Najwięcej zadłużonych mieszkańców wsi (26,48%) to osoby pomiędzy 36. a 45. rokiem życia. To właśnie ta grupa wiekowa ma najwięcej zobowiązań i drugie co do wysokości średnie zadłużenie – 19,1 tys. zł. Wyższe średnie długi mają osoby pomiędzy 46. a 55. rokiem życia (20,83 tys. zł).
Powodem, dla którego mieszkańcy wsi nie trafiają do rejestru dłużników tak często jak mieszkańcy miast, jest to, że w przypadku pojawienia się trudności finansowych mogą liczyć na pomoc bliskich. W przypadku nagłej potrzeby pożycza się najpierw od bliskich, rodziny i sąsiadów, w ten sposób unika się odsetek. Niechęć do zadłużania się na wsi wynika również z niestabilności dochodów rolniczych, w dużym stopniu zależnych od czynników klimatyczno-rynkowych.
Od lewej: Andrzej Kulik – dyrektor Departamentu Analiz Rynkowych i Komunikacji, rzecznik prasowy KRD, Adam Łącki – prezes Zarządu KRD Biura Informacji Gospodarczej SA., Jakub Kostecki – prezes Zarządu Kaczmarski Inkasso.
Powodem, dla którego mieszkańcy wsi nie trafiają do rejestru dłużników tak często jak mieszkańcy miast, jest to, że w przypadku pojawienia się trudności finansowych mogą liczyć na pomoc bliskich. W przypadku nagłej potrzeby pożycza się najpierw od bliskich, rodziny i sąsiadów, w ten sposób unika się odsetek. Niechęć do zadłużania się na wsi wynika również z niestabilności dochodów rolniczych, w dużym stopniu zależnych od czynników klimatyczno-rynkowych.
W bazie danych KRD widnieje 973 605 nieopłaconych w terminie zobowiązań. Największa część, bo niemal co trzeci wpis, pochodzi od firm windykacyjnych skupujących długi (32,58%). Drugim największym wierzycielem są banki i instytucje finansowe, 23,24% zobowiązań pochodzi właśnie od nich. Trzecia grupa zaległych zobowiązań została dopisana do KRD przez dostawców usług telefonicznych, telewizji i Internetu (18,78%).
– W przypadku mieszkańców wsi najwięcej spraw do windykacji dotyczy zadłużeń telekomunikacyjnych i pożyczek krótkoterminowych. Zobowiązania są zaciągane na rzecz osób trzecich, członków rodziny, na spłatę innych zobowiązań, na organizację uroczystości rodzinnych lub na bieżące wydatki – mówił Jakub Kostecki, prezes Zarządu Kaczmarski Inkasso.
Bardzo często dłużnicy deklarują spłatę zobowiązania z zarobków pochodzących z rolnictwa, bądź w oparciu o prace sezonowe.
– Nasi windykatorzy nauczyli się już, że muszą orientować się, czy w danym roku i w danym województwie mamy do czynienia z urodzajem czy też mniejszymi plonami, jakie są stawki skupu żywca itp., bowiem często właśnie nieurodzaj jest wymówką w niepłaceniu. Na wsi długi są dyshonorem, więc obawa przed opinią otoczenia powoduje często, że plony jednak nie są takie słabe, a stawki w skupie nie takie niskie i dług jest spłacany – dodaje Jakub Kostecki.
Największy odsetek mieszkańców wsi, którzy mają problem z regulowaniem płatności, stanowią mieszkańcy wsi z woj. dolnośląskiego, mazowieckiego i pomorskiego. Najmniejszy z woj. podkarpackiego i małopolskiego. Najwięcej dłużników mieszkających na wsi jest w woj. mazowieckim.
Ireneusz Oleszczyński