Z taką inicjatywą wystąpiły izby z Dolnego Śląska, Pomorza i Kujaw oraz z Wielkopolski. Wiktorowi Szmulewiczowi zarzucono, że wspólnie z wiceprezesem KRIR podjął decyzję o odwołaniu protestu rolników w Warszawie planowanego na początek stycznia bez konsultacji z regionalnymi izbami. Według wnioskodawców miał tym przyczynić się do utraty zaufania rolników do izb rolniczych.
Jednak nad tym wnioskiem nie głosowano, gdyż Komisja Rewizyjna KRIR uznała, że wnioski te są niezasadne. Szef Wielkopolskiej Izby Rolniczej wystąpił już o uzasadnienie tego stanowiska na piśmie.
– Zarząd KRIR podjął decyzję o manifestacji, a pan z wiceprezesem dwuosobowo podejmujecie decyzję o jej odwołaniu. Jak mamy po raz kolejny zmobilizować rolników? – pytał Majchrzak. – Żeby wyżywić kraj, potrzebujemy 16 mln świń, a produkujemy zaledwie 8 mln. Mimo tego rolnicy nie mogą sprzedać przerośniętych świń. Izby rolnicze powinny być siłą, tak jak na Zachodzie.
Paweł Mikos
fot. Archiwum TPR
Podczas Walnego Zgromadzenia KRIR miano zająć się wnioskiem o odwołanie Wiktora Szmulewicza z funkcji prezesa Krajowej Rady Izb Rolniczych.