StoryEditorFelietony

Wpuszczeni nie tylko w maliny

31.08.2018., 15:08h
Susza nie odpuszcza. Konsekwencje tegorocznej wiosny i lata będziemy ponosić jeszcze przez długi czas. Przede wszystkim odczują je rolnicy specjalizujący się w produkcji zboża, którzy z reguły sprzedają ziarno na podstawie wcześniej zawartych umów kontraktacyjnych. Nie dość, że ceny w kontraktach są niższe, to nie mogą wywiązać się z nich pod względem ilościowym. Dlatego grożą im dotkliwe kary.

Dotkliwe konsekwencje suszy ponoszą rolnicy

Powtarza się sytuacja z sezonu 2011/2012, kiedy wymarzła większość ozimin. W tym momencie potrzebna jest interwencja rządu. Apelujemy więc do Zbigniewa Ziobry, ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, o reakcję. Rolnicy potrzebują pomocy, rozwiązania prawnego, które pozwoli im uniknąć pociągnięcia do odpowiedzialności za niepopełnione grzechy. Tu nie chodzi o sytuację, kiedy rolnik sprzątnął zboże i nie dostarczył zakontraktowanego ziarna odbiorcy, lecz sprzedał je drożej na rynku. Tego ziarna po prostu nie ma. Kolejną konsekwencją suszy jest wzrost cen tłuszczu mlecznego i zapotrzebowania ze strony niemieckich przetwórców na polską śmietanę – cena jednostki tłuszczu oscyluje w granicach 30 groszy.

Na całym świecie coraz głośniej mówi się o następstwach pogodowych anomalii dla produkcji mleka w północnej części Europy. Wiele wskazuje na to, że gdy nadejdzie październik, wrócimy do rekordowych cen masła. Mleko przerzutowe kosztuje już ponad 1,60 zł/l. Choć ceny masła i odtłuszczonego mleka w proszku na Global Dairy Trade (giełdzie mlecznej prowadzonej przez nowozelandzką mega spółdzielnię Fonterra), na ostatniej sesji spadły, to naszym zdaniem, stało się to za sprawą spekulacyjnej gry. Chodzi o to, aby teraz tanio kupić i sprzedać w czasie hossy po znacznie wyższych, może nawet, rekordowych cenach. Przypominamy, że na tej giełdzie sprzedaje się produkty mleczne w kontraktach terminowych. Co ciekawe, taka potęga jak Fonterra (skup 21 mld litrów mleka rocznie, 10,5 tys. udziałowców), boryka się z poważnymi problemami. Błędy w zarządzaniu (405 mln dolarów straconych na biznesie w Chinach i 180 mln odszkodowania dla Danone) zmusiły radę nadzorczą do zmiany zarządu. Nowi prezesi zdecydowali o obniżeniu prognozowanych cen skupu mleka i dywidendy. Coraz więcej jest tam rolników i ekspertów stawiających pytanie: jaki był sens tworzenia tej spółdzielni? Piszemy o tym, bo pamiętamy, jak Marek Sawicki, minister rolnictwa, postulował utworzenie w Polsce jednej spółdzielni mleczarskiej.

OMP z zapasów interwencyjnych na paszę dla zwierząt?

Wracamy do suszy. Braku paszy z co najmniej dwóch pokosów nie zrekompensuje kiszonka z kukurydzy, która również cierpiała na brak wody. Trzeba się zastanowić jak zrekompensować te braki. Przypominamy, że w unijnych magazynach leży jeszcze około 280 tys.t odtłuszczonego mleka w proszku, które z powodzeniem można przeznaczyć na pasze, jako komponent białkowy. Nie łudzimy się, że zrekompensuje to deficyt pasz objętościowych, ale przynajmniej pozwoli pozbyć się ciążących rynkowi zapasów, jednocześnie łagodząc deficyt białka w Europie. Przypominamy, że ten proszek, to zaledwie 1,5% importowanej w ciągu roku do UE śruty sojowej.

Mniej mleka w Europie, to jego wyższe ceny – także w Polsce. Jeśli rolnicy zarobią na mleku, to zainwestują te pieniądze w gospodarstwa i środki produkcji. Zarobią nie tylko firmy żyjące z rolników. Nastąpi bowiem wzrost wpływów z VAT do budżetu państwa. Wszyscy na tym zyskają, nawet nauczyciele i służba zdrowa.

ASF szaleje już nie tylko w Europie

Mamy już 100 ognisk ASF w Polsce. Sytuacja komplikuje się także w skali świata. Chińczycy doczekali się kolejnego ogniska, tym razem na wschodnim wybrzeżu. Mają już trzy – jedno na północy przy granicy z Rosją, drugie w centrum na południe od stolicy i trzecie nad morzem. Zwłaszcza to pierwsze ognisko, przy granicy z Rosją, skłania do postawienia pytania: dokąd tak naprawdę dotarł wirus ASF. Epidemia w Chinach oznacza, że afrykański pomór to nie tylko problem Europy Środkowo-Wschodniej, ale i całego świata.

UOKiK zajmie się wyzyskiem polskich rolników?

Na zakończenie trochę optymistyczniej. „Skup owoców pod lupą UOKiK”, „Tanio w skupie, drogo w sklepie” – czytamy na portalach internetowych. Do urzędników dotarło wreszcie, że coś jest nie halo, jeśli producent malin dostaje za kilogram 2 zł, a w sklepie kosztują one 40 zł/kg.

Czekamy, kiedy inspektorzy od konkurencji i ochrony konsumenta zabiorą się za sieci handlowe wyzyskujące bezlitośnie polskich dostawców żywności. To dobra okazja, aby pójść za ciosem. Ludzie w mieście widząc takie różnice w cenach, jak w przypadku malin, zrozumieją, że są „wpuszczani w maliny”, tak samo jest z nabiałem czy wędlinami. Jeśli brakuje materiałów, to po konsultacji z kilkoma spółdzielniami mleczarskimi chętnie je dostarczymy.

Krzysztof Wróblewski
Paweł Kuroczycki
redaktorzy naczelni
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
20. listopad 2024 01:32