Jesteśmy tutaj, aby pokazać, że nie damy się zastraszyć i że mamy prawo mówić, że jest nam źle. Albo mamy prawo do protestów, albo nie – mówili zgodnie protestujący rolnicy.
Swoje niezadowolenie wyrażali przed budynkiem sądu, a następnie poszli pod salę rozpraw. Wśród pozwanych byli nie tylko rolnicy, ale także ksiądz Stanisław Chodźko, proboszcz parafii Zbuczyn, na terenie której znajdują się Zdany, będące zarzewiem tegorocznych rolniczych protestów.
Informacja o tym, że ksiądz Stanisław Chodźko ma wezwanie do sądu za uczestnictwo w protestach oburzyła i zmobilizowała mieszkańców gminy Zbuczyn oraz rolników z innych gmin.
– Staraliśmy się, by każdy kto tylko mógł przyjechał dzisiaj do Siedlec, żeby wesprzeć naszego proboszcza oraz wszystkie inne osoby, którym grożą kary za udział w protestach. Będziemy tu także podczas kolejnych rozpraw, czyli 20 i 27 maja br. – mówi rolnik z gminy Zbuczyn.
Ksiądz Stanisław Chodźko wspólną modlitwą rozpoczynał protesty rolnicze w Zdanach zarówno w 2014, jak w 2015 roku.
– Z ramienia księdza biskupa jestem diecezjalnym duszpasterzem ludzi pracy i moim obowiązkiem jest opiekować się tymi ludźmi od strony duszpasterskiej, czyli pomagać w każdy sposób. Nie jestem stroną w tym sporze. Ja tylko wspieram rolników. Byłem na blokadzie, modliłem się razem z rolnikami, przywoziłem im herbatę oraz drewno na ognisko. W ten sposób wspierałem rolników. Natomiast zostałem skazany za zaparkowanie samochodu przy linii ciągłej na odcinku jezdni wyłączonym z ruchu – wyjaśnia ksiądz Stanisław Chodźko.
Decyzja o wsparciu pozwanych rolników została także podjęta podczas Posiedzenia Zarządu Krajowego OPZZRiOR, które odbyło się 13 maja br. w Siedlcach. Obecny na spotkaniu mecenas Henryk Dzido stwierdził, iż należy oprotestować wszystkie wyroki w sprawie rolniczych protestów.
– Dzisiaj odbyło się posiedzenie Zarządu Krajowego OPZZRiOR, akurat tutaj w Siedlcach, gdyż podejmujemy decyzje związane z wnioskami, które zostały skierowane do sądu przeciwko naszym rolnikom. Dobitnie trzeba podkreślić, że na czele tych ludzi, którzy mają być sądzeni, stoi ksiądz proboszcz parafii w Zbuczynie. Jest to niespotykana sytuacja, bo nie słyszałem, żeby gdziekolwiek w Polsce ksiądz był karany za blokady. Jest to chyba jedyny taki przypadek – wyjaśnił Sławomir Izdebski, szef rolniczego OPZZ.
Zdaniem Sławomira Izdebskiego, domaganie się kar dla rolników uczestniczących w protestach jest jednym wielkim nieporozumieniem.
– Jest to sytuacja kuriozalna, bo o ile wszyscy wiemy, Polska funkcjonuje na podstawie jednego prawa, na podstawie jednej konstytucji. Jednak okazuje się, że prawo inaczej działa w powiecie siedleckim, inaczej w powiecie radzyńskim i inaczej w powiecie łukowskim. Chodzi mi o to, że w innych rejonach Polski, gdzie również zorganizowane były legalne protesty, które zgłoszone były do wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, nie ma żadnego karania rolników i kierowania wniosków do sądu. W związku z tym podjęliśmy decyzję o zorganizowaniu pikiety i blokady przed Sądem Rejonowym w Siedlcach – powiedział Sławomir Izdebski.
OPZZRiOR planuje złożyć wniosek do prezydenta Bronisława Komorowskiego o odwołanie Marka Sawickiego oraz komendanta głównego policji.
– Jeszcze przed wyborami, kiedy odbywały się rolnicze protesty, prezydent został przeze mnie poinformowany, że te protesty są zorganizowane legalnie i że kierowane są wnioski do sądu. Do dnia dzisiejszego prezydent Komorowski na to nie zareagował. Więc teraz, w drugiej turze wyborów przypomnimy jemu jak przez swoją kadencję zajmował się rolnikami, jak dbał o rolników. W poniedziałek, 18 maja, zwołujemy konferencję prasową przed Kancelarią Prezydenta i złożymy wniosek o spowodowanie natychmiastowego odwołania Marka Sawickiego z funkcji ministra rolnictwa i odwołanie komendanta policji w Siedlcach odpowiedzialnego za zaistniałą sytuację – dodał przewodniczący rolniczego OPZZ-u.
Józef Nuckowski
