Oto Laureaci pierwszego etapu konkursu 40 lat na biegu
Spośród nadesłanych zgłoszeń komisja konkursowa wybrała ośmioro laureatów. Zostali nimi:
-
Maciej K. z Radoryża kościelnego za ursusa C-330 z 1979 r.,
-
Danuta N. z Trzemżala za ursusa C-4011 z 1971 r.
-
Piotr B. z Ciechocina za wladymirca T25 z 1979 r.,
-
Mariusz Ś. z Rychwałda za ursusa 355 z 1976 r.,
-
Damian K. z Tryncza za zetora K25 z 1951 r.,
-
Dariusz S. z Lututowa za ursusa C-360 z 1977 r.,
-
Jan Ł. z Górowatek za ursusa C-328 z 1966 r.
Maszyna miesiąca wybrana
Z kolei w konkursie dla głosujących na Maszynę Rolniczą Miesiąca najlepiej uzasadnił wybór Radosław S. z miejscowości Płonna, który zagłosował na ursusa 355 z 1976 r. i tym samym wygrał nagrodę w wysokości 2,5 tys. zł. Natomiast zdobywcą tytułu Maszyny Miesiąca został Artur K. z Solca nad Wisłą za massey fergussona 165 wyprodukowanego w 1969 r.
Wybierz maszynę miesiąca i wygraj 2,5 tys. złotych
Poniżej prezentujemy osiem maszyn wraz z opisami, które zakwalifikowały się do drugiej tury konkursu. Można na nie głosować od 10 do 28 marca na www.40latnabiegu.pl. Również tym razem zwycięzca najlepszego uzasadnienia swojego wyboru otrzyma 2,5 tys. zł.
Marcin S. z Kamionki
Nasz Papajek, to znaczy ursus C-328, jest złożony z używanych części i podzespołów, ponieważ w tamtych czasach nie było możliwości kupna ciągników. Składany był w szopie od wiosny do zimy w 1966 r. Zimą odpalany był koniem albo korbą, którą mamy do dzisiaj. W 1969 r. został zarejestrowany w Urzędzie Miejskim w Czarnkowie. Był drugim ciągnikiem we wsi Kamionka w gminie Lubasz. Jest przekazywany w rodzinie Sławińskich z ojca na syna. Jest w pełni sprawny. Służy nam już 53 lata.
Przemysław M. z MIchorzewa
Mój ursus C-4011 z 1967 r. jest wyjątkowy, ponieważ symbolizuje początek mojego życia jako rolnik. Otrzymałem w spadku gospodarstwo, na którym brakowało sprawnego ciągnika, więc postanowiłem zainwestować w nieoceniony sprzęt. Ciągnik ten ma wartość sentymentalną, ponieważ mój tata pracował na nim u poprzedniego właściciela. Na zdjęciu znajdują się moje dwie miłości: żona – pierwsza miłość, która wraz ze mną dzieli pasję rolniczą, i druga miłość – czerwona torpeda.
Artur B. z Kozłówka
Bizon Z056 z 1982 r. jest wyjątkowy, ponieważ jest z nami od początku gospodarstwa. Przyjechał z okolicznej fabryki maszyn żniwnych w Płocku i to właśnie na tę maszynę dziadek poderwał babcię. Był to silny argument w sprawie żeniaczki.
Krzysztof Ż. z Małej Wsi
Kombajn marki Bizon Super Z 056 z 1978 r. służy w moim gospodarstwie od ponad 30 lat. Swoją historię zaczął w SKR w Kopanicy jako pierwszy kombajn w wersji Z 056, służył tam do 1989 r., a następnie trafił do mojego gospodarstwa, gdzie przeszedł generalny remont. Obsługiwał też wielu okolicznych rolników. Do dzisiaj pracuje w gospodarstwie. Przed każdym sezonem kombajn jest przeglądany, co skutkuje bezawaryjną pracą. Jego wyjątkowość polega na tym, że przez 32 lata obsługiwał go jeden kombajnista, który nigdy się na nim nie zawiódł.
Marcin K. z Recza
Kombajn zbożowy marki Fahr M1000 jest wyjątkowy, ponieważ w moim gospodarstwie pracuje już 20 lat i znakomicie się sprawuje. Ma oryginalny silnik 90-konny 6-cylindrowy chłodzony powietrzem, który mało spala. Jest łatwy w obsłudze i bezawaryjny.
Grzegorz N. ze Skaryszewa
Kombajn marki Class consul wyprodukowany w 1968 r. w naszym rodzinnym gospodarstwie jest od 1998 r. Żartujemy z braćmi, że kombajn został zakupiony z pieniędzy zebranych z mojej komunii, gdyż, jak wiadomo, nikt nigdy nie widział swoich pieniędzy z komunii.
Mariusz W. z Kaczewa
Ursus C-328 z 1964 r. został zakupiony w 1969 r. w składnicy maszyn w Kole jako traktor po kapitalnym remoncie. W tym czasie nie było możliwości kupna nowego ciągnika. Ursusa zakupił mój dziadek. Byl to pierwszy podstawowy sprzęt w jego gospodarstwie i w najbliższej okolicy. Początkowo pracował z pługiem dwuskibowym, rozrzutnikiem obornika oraz kultywatorem, co znacząco poprawiło wydajność pracy. Pozostałe narzędzia były adaptowane z narzędzi konnych. W późniejszym etapie park maszynowy był uzupełniany, tak aby w pełni wykorzystać potencjał ciągnika. Po latach maszynę przejął mój ojciec. Ciągnik został przewieziony do jego gospodarstwa, gdzie pracował kolejne lata. Był wykorzystywany do lżejszych prac, takich jak opryski i siew buraków cukrowych. W 2009 r. postanowiłem odnowić ursusa, zachowując jego jak najbardziej oryginalną wersję. Dziś jest to jeden z najstarszych traktorów w okolicy. Ciągnik jest cały czas użytkowany, głównie przy siewie buraków. Dzięki jego budowie i gabarytom idealnie pasuje do międzyrzędzi. Ursus C-328 zostanie już na stałe w moim gospodarstwie ze względu na jego zasługi i historię.
Wiktor S. z Jerzmanowic
Volvo BM 350 z 1960 r. to ciągnik napędzany trzycylindrowym silnikiem firmy Bolinder & Munktell o mocy 56 KM. Traktor, jak na swoje lata, był bardzo nowoczesny z 10-biegową przekładnią, a w 1964 r. został dodatkowo wyposażony w instalację pneumatyczną. Maszyna pracowała w Austrii, skąd sprowadził ją mój dziadek. Ciągnik przez długi czas wykorzystywano w naszym gospodarstwie, do momentu aż licznik pokazał ponad 6000 mtg. W 2021 roku ciągnik odrestaurowano bez rozbierania silnika, który cały czas gra piękną melodię na oryginalnych częściach.
Zgłoś swój ciągniki rolniczy lub inną maszynę do konkursu i wygraj 5 tys. zł
Do konkursu „40 lat na biegu” zgłosić można działające co najmniej 40-letnie maszyny rolnicze, takie jak np. ciągniki, kombajny czy sieczkarnie, wyposażone w silnik spalinowy lub elektryczny. Zgłoszenia przez stronę internetową: www.40latnabiegu.pl. W zgłoszeniu należy zamieścić zdjęcie maszyny rolniczej, podać jej markę, rok produkcji i model oraz opisać jej historię. Zgłoszenia konkursowe przyjmowane są do 30 kwietnia 2023 r. Nagroda główna dla właściciela ciągnika wynosi 5 tys. zł. Pasjonatów techniki rolniczej zapraszamy do tego, by pomogli nam stworzyć album zabytkowych hitów maszyn rolniczych pracujących na polskiej wsi. Można to zrobić, oddając głos na jedną z maszyn zgłoszonych do konkursu i wybrać Maszynę Rolniczą Miesiąca, uzasadniając swój wybór.
Twój głos ma dla nas znaczenie. Dzięki niemu możesz zarobić 2,5 tys. zł
Magdalena Szymańska
fot. nadesłane