Łęczna. Traktorem w ogrodzenie
Całe zamieszanie zaczęło się od zgłoszenia zaniepokojonej mieszkanki, która doniosła, że kierowca ciągnika zniszczył bramę na jej prywatnej posesji i następnie zbiegł z miejsca zdarzenia. Policjanci szybko podjęli działania i ruszyli na poszukiwanie sprawcy. Na miejscu ujawniono porzucony traktor, co tylko zainicjowało kolejny etap niebezpiecznej ucieczki.
Traktorzysta zaskoczył policjantów i... wrócił po porzucony ciągnik rolniczy
Gdy funkcjonariusze przystąpili do działań, nie spodziewali się, że młody mężczyzna pojawi się ponownie i postanowi wsiąść za kierownicę swojego pojazdu. Rozpoczął się dramatyczny pościg, w trakcie którego nietrzeźwy traktorzysta ignorował sygnały dźwiękowe i świetlne policji, przemieszczając się zarówno po jezdni, jak i polach.
Traktorzysta ponownie porzucił ciągnik, lecz tym razem wpadł
Po pewnym czasie zdecydował się na desperacką ucieczkę pieszo, lecz wkrótce został zatrzymany przez konsekwentnych mundurowych. Okazało się, że miał on w organizmie ponad 2 promile alkoholu, co znacznie przekracza dopuszczalne normy. Co więcej, mężczyzna był objęty sądowym zakazem kierowania pojazdami, co tylko potęgowało jego przewinienia.
Dewastował co popadnie
W trakcie pościgu nieodpowiedzialny traktorzysta dokonał również dewastacji, uszkadzając bramę i ogrodzenie na prywatnych posesjach. Wszystko to składa się na listę przestępstw, do których dochodzi jeszcze niezatrzymanie się do kontroli policji.
Młody mężczyzna spędził noc w policyjnym areszcie, a teraz stoi przed perspektywą surowych konsekwencji. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności za swoje niebezpieczne i nieodpowiedzialne działania. To wydarzenie stanowi ostrzeżenie dla innych, ilustrując, jak niebezpieczne mogą być konsekwencje prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz ignorowania przepisów ruchu drogowego. Warto pamiętać, że każde nieodpowiedzialne zachowanie na drodze może prowadzić do poważnych konsekwencji prawnych, a życie i zdrowie innych użytkowników dróg zawsze powinny być priorytetem.
Michał Czubak
fot. KPP Łęczna