Ciągnik nie wyrobił się na zakręcie i wylądował w rowie
Do wypadku doszło w miniony piątek po godz. 20 w Dobużku w woj. lubelskim (powiat Tomaszów Lubelski). Dyżurny tomaszowskiej policji otrzymał zgłoszenie, że doszło tam do przewrócenie ciągnika rolniczego z podpiętą prasą do słomy.
Zgłoszenie się potwierdziło. Patrol drogówki zastał na miejscu wypadku ciągnik w rowie i jego 37-letniego kierowcę. Był to mieszkaniec gminy Łaszczów.
- Wstępne ustalenia wskazują, że mężczyzna jadąc w kierunku Łaszczowa, stracił na zakręcie panowanie nad kierownicą, zjechał do przydrożnego rowu i wywrócił zespół pojazdów – informuje młodsza aspirant Małgorzata Pawłowska z tomaszowskiej policji.
Panie władzo, było tylko jedno piwko
Operator ciągnika miał sporo szczęścia, bo nie doznał poważnych obrażeń, mimo że prowadzony przez niego ciągnik dachował w rowie.
Policjanci na miejscu stwierdzili, że mężczyzna był kompletnie pijany. - Po sprawdzeniu trzeźwości okazało się, że kierujący "wydmuchał" ponad 3 promile alkoholu. Mundurowym tłumaczył, że "wypił tylko piwo kilka godzin wcześniej" – kontynuuje Małgorzata Pawłowska.
To nie pierwszy karygodny wyczyn nieodpowiedzialnego traktorzysty
37-latek nie po raz pierwszy wszedł w konflikt z prawem, ponieważ, jak informuje policja, ma już na koncie miał również sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.
Po ostatnim wyczynie będzie miał sprawę w sądzie. Grozi mu kara do 5 lat pozbawiania wolności.
Krzysztof Janisławski
Fot. Policja Tomaszów Lubelski