Garwolin. Pożar obory w Leonowie
Był 2 stycznia, kiedy mieszkańcy gospodarstwa w Leonowie zauważyli pożar budynku, w którym znajdowały się m.in. krowy. Na szczęście zwierzęta zostały uratowane i ich życiu nic nie zagraża. Straż pożarna pojawiła się błyskawicznie, ale nie udało się uratować niczego innego.
Gdy na miejsce dotarli strażacy murowana obora o konstrukcji dachu drewnianej kryty blachą z przylegającą do niej stodołą, była już mocno ogarnięta płomieniami.
W działaniach, które trwały ponad sześć godzin, uczestniczyło 10 strażackich zastępów.
Poszkodowanej rodzinie rolnika można pomóc
W obliczu tragedii, jaka rozegrała się w Leonowie, pogorzelcom można pomóc. Na ten cel utworzona została publiczna zbiórka środków finansowych.
"W kilka minut stracili wszystko, co mieli, cały dorobek swojego życia. Teraz nie mają nic. Całe pomieszczenie gospodarcze pochłonął ogromny ogień. Zostali bez niczego. Wraz z pożarem spłonęły wszystkie maszyny, które są potrzebne do użytku codziennego w gospodarstwie. Moi rodzice utrzymywali się z gospodarstwa, po całej tej sytuacji, która miała miejsce, rodzice są bez możliwości dalszej pracy w rolnictwie" - informuje syn rolników, których dotknęła tragedia.
Michał Czubak
fot. Podłęż, OSP Podwierzbie