Stodoła spłonęła doszczętnie. Policja ustaliła, że za podpaleniem stoi... nagi 28-latek.fot. OSP Siedlin
StoryEditorPOŻAR STODOŁY

Pożar stodoły pod Płońskiem. Nagie szaleństwo i straty na 130 tys. złotych.

26.09.2024., 08:30h

W akcji gaśniczej wzięło udział kilka zastępów straży pożarnej. Walka z żywiołem trwała wiele godzin. Niestety, pożar całkowicie zniszczył stodołę oraz znajdujący się w nim sprzęt.

Płońsk. Pożar stodoły w Michowie

Do pożaru doszło 16 września w Michowie (woj. mazowieckie). - O godz. 12 dyżurny płońskiej komendy otrzymał zgłoszenie o pożarze drewnianej stodoły - mówi kom. Kinga Drężek-Zmysłowska z policji w Płońsku. - Dym i płomienie wydobywające się z jednego z budynków gospodarczych znajdujących się na posesji zauważyła mieszkająca po sąsiedzku kobieta, która od razu zaalarmowała służby i sąsiada - dodaje policjantka.

Początkowo przyczyna pożaru nie była znana, jednak strażacy nie wykluczali, że mogło dojść do celowego podpalenia. Kluczowe dla rozwiązania sprawy okazały się ślady bosych stóp znalezione w pobliżu pogorzeliska, które ostatecznie doprowadziły do aresztowania 28-letniego mieszkańca Płońska.

Nagi mężczyzna w polu kukurydzy

Tego samego dnia funkcjonariusze otrzymali nietypowe zgłoszenie o mężczyźnie biegającym nago po Michowie i okolicznych polach. - Funkcjonariusze od razu skojarzyli, że kilkadziesiąt minut wcześniej do płońskiej komendy wpłynęło zgłoszenie o nagim mężczyźnie biegającym po tej miejscowości i okolicznych polach. Jednak skierowany na miejsce patrol, pomimo sprawdzenia całej okolicy nie ujawnił wtedy takiego mężczyzny, który jak wynikało z relacji świadków, uciekł w pole kukurydzy - przekazuje Drężek-Zmysłowska.

image
pozar

350 balotów słomy w ogniu. Czy to sprawka podpalacza?

Dziwaczna interwencja w Płońsku

Policjanci podejrzewali, że za podpaleniem stodoły stoi właśnie ten mężczyzn, który od pewnego czasu zachowywał się irracjonalnie. Rankiem, przed pożarem policja interweniowała w sprawie tego samego mężczyzny, który zgłosił, że ktoś chce mu zrobić krzywdę i śledzi go z samochodu zaparkowanego przed blokiem, w którym mieszkał. -  Okazało się, że we wskazanym pojeździe na tylnym siedzeniu znajduje się maskotka – miś, a 28-latek jest pod wpływem jakichś substancji. Na miejsce wezwana została karetka pogotowia, która zabrała mężczyznę do szpitala. On jednak po udzieleniu mu pomocy, samowolnie opuścił placówkę medyczną - relacjonuje komisarz Kinga Drężek-Zmysłowska.

Zatrzymanie i zarzuty

Policja zatrzymała mężczyznę i postawiła mu zarzut umyślnego uszkodzenia mienia. Mężczyźnie grozi do pięciu lat więzienia. Prokuratura zdecydowała o zastosowaniu wobec niego środka zapobiegawczego w postaci dozoru policyjnego oraz zakazu opuszczania kraju.

Michał Czubak

fot. OSP Siedlin

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
26. wrzesień 2024 08:32