Protest rolników w Piaskach koło Lublina rozpoczął się o godz. 11
Rolnicy blokują jeden pas wylotówki z Piask w kierunku Zamościa. Ruch samochodowy na DK17 odbywa się wahadłowo, kierują nim policjanci.
W porównaniu z niedawnymi protestami w Hrubieszowie, Dorohusku czy Chełmie frekwencja w Piaskach nie była wysoka. Godzinę po rozpoczęciu protestu na miejscu było kilkadziesiąt osób, a liczba ciągników nie przekraczała dziesięciu.
Wcześniejsze protesty w województwach wschodniej Polski organizowała AGROunia a także Zamojskie Towarzystwo Rolnicze oraz Stowarzyszenie „Oszukana Wieś”. Protest w Piaskach zorganizował Piotr Pokrywka, rolnik spod Hrubieszowa.
Piotr Pokrywka mówi, że wcześniejsze akcje przeciw niekontrolowanemu napływowi ziarna z Ukrainy nie sprawiły, że rządzący zmienili znacząco swoje podejście do dramatycznej sytuacji producentów żywności.
Na wsi jest źle. To przez niekontrolowany napływ zboża złej jakości z Ukrainy
– Jesteśmy tu, bo na wsi jest źle. Mamy ogromny, niekontrolowany napływ zboża złej jakości do Polski – stwierdza organizator protestu. – Rząd w tej sytuacji nie dba o polskich rolników, choć jej skutki są fatalne.
- Wiadomo, że trzeba pomagać Ukrainie – mówi Adolf Dumała z pow. świdnickiego. – Ale nie kosztem rolników, których sytuacja staje się krytyczna.
Producenci żywności pytani przez dziennikarzy, jakie ich zdaniem powinno być rozwiązanie problemu, wskazywali różne pomysły. Adolf Dumała wspomniał m.in. o kaucji, która pobierana na granicy zwracana byłaby dopiero w momencie załadunku zboża w porcie.
Rolniczy protest w Piaskach zapowiedziany do środy do wieczora
Krzysztof Janisławski
Fot. Krzysztof Janisławski