Rolnik wypatrzył ciągnik Deutz-Fahr z Hiszpanii
Policjanci z Radzynia Podlaskiego prowadzą sprawę oszustwa na szkodę 47-letniego rolnika z gminy Komarówka Podlaska.
Jak podaje radzyńska komenda, 47-letni gospodarz wraz z żoną chcieli kupić. Na jednej ze stron internetowych znaleźli ciekawą ofertę sprzedaży ciągnika rolniczego marki Deutz-Fahr.
– Po nawiązaniu kontaktu ze sprzedającym potencjalny nabywca otrzymał dodatkowe zdjęcia oraz filmy, a także informację, że obecnie ciągnik znajduje się w Hiszpanii i jeśli 47-latek jest zainteresowany jego zakupem to po wpłaceniu pieniędzy zostanie on sprowadzony z zagranicy i dostarczony do nabywcy. Sprzedający dodatkowo zapewniał, że jeśli maszyna rolnicza nie będzie spełniała oczekiwań klienta w terminie 5 dni od dnia dostarczenia będzie możliwość zwrotu – relacjonuje podkomisarz Piotr Mucha, oficer prasowy KPP w Radzyniu Podlaskim.
Rolnik nie ma traktora i nie ma 53 tys. złotych
Małżeństwo rolników zdecydowało się kupić ciągnik z ogłoszenia. Zgodnie z prośbą sprzedającego wpłacili na wskazane konto 53 tys. złotych. Niestety po dokonaniu przelewu kontakt z osobą sprzedającą Deutz-Fahra urwał się.
Rolnicy nie dostali ani ciągnika, ani nie odzyskali wpłaconych pieniędzy
Jak nie zostać oszukanym przy zakupie ciągnika?
– Podany przykład pokazuje z jakim ryzykiem muszą liczyć się osoby dokonujące zakupów za pośrednictwem sieci. Apelujemy o zachowanie jak najdalej idącej ostrożności i dokładne sprawdzanie wiarygodności sprzedających – przestrzega podkom. Piotr Mucha.
Policjant dodaje także, że jeżeli oferta zamieszczona w Internecie wzbudza jakiekolwiek wątpliwości, warto zadzwonić do danej firmy i zapytać, czy prowadzi oficjalną stronę internetową ze sprzedażą. Uczciwa firma handlowa udostępni swoje dane.
Dodatkowo policja przestrzega, żeby:
- nie wierzyć we wszystko, co znajduje się w ogłoszeniu, zwłaszcza niezwykle atrakcyjna cena to sygnały, które mogą świadczyć o tym, że mamy do czynienia z oszustwem;
- warto dokonywać zakupu jedynie za pośrednictwem sprawdzonych portali sprzedażowych;
- należy unikać odpowiadania na oferty przesyłane na e-maila, a szczególnie nie należy otwierać załączonych w takich wiadomościach linków, gdyż mogą służyć do wyłudzenia danych.
Paweł Mikos
fot. Pixabay